Menu

Rząd chce zgodzić się na „cyfrowy przymus”. Umowę zmuszającą 8 miliardów ludzi do wejścia w świat kontrolowany przez cyfrowe korporacje

15 września, 2024 - Niewolnictwo
Rząd chce zgodzić się na „cyfrowy przymus”. Umowę zmuszającą 8 miliardów ludzi do wejścia w świat kontrolowany przez cyfrowe korporacje

22 i 23 września w Nowym Jorku odbędzie się Szczyt Przyszłości ONZ przygotowany przez rządy Niemiec i Namibii. Ma zostać przyjęty globalny pakt cyfrowy, który został już wynegocjowany w niemal całkowitej tajemnicy, pod nieobecność opinii publicznej i parlamentów. Jeśli odłożymy na bok puste słowa, w które opakowano Global Digital Compact, zobaczymy porozumienie, które ma zmusić wszystkich do wejścia w świat kontrolowany przez cyfrowe korporacje.

Negocjacje na szczycie odbywają się za zamkniętymi drzwiami. Jednak Global Digital Compact w wersji 2. i 3. rewizji został opublikowany na stronie internetowej Szczytu Przyszłości ONZ.

Jednak ani ONZ, ani rząd niemiecki, który był mocno zaangażowany w przygotowania do szczytu, nie podjęły żadnych poważnych wysiłków, aby poinformować opinię publiczną o tym, co jest planowane, ani nawet aby omówić to w parlamentach i mediach. Nie jest również jawne, które korporacje, fundacje i starannie dobrani przedstawiciele tak zwanego społeczeństwa obywatelskiego będą mogli zasiąść przy stole negocjacyjnym. Według doniesień, Światowe Forum Ekonomiczne prawie na pewno tam będzie, podobnie jak Klub Rzymski.

Tekst porozumienia rozpoczyna się od stwierdzenia, że technologie cyfrowe „oferują ogromne potencjalne korzyści dla dobrobytu ludzi i rozwoju społeczeństw”, a zatem musimy wyeliminować wszelkie przepaści cyfrowe między krajami i wewnątrz nich. Deklarowanym celem jest „cyfrowa przyszłość dla wszystkich”.

Ważne jest jednak to, czego umowa nie mówi. Słowo „dobrowolny” pojawia się tylko w związku z podpisaniem umowy. Obywatele nie mają jednak prawa wybrać dla siebie przyszłości innej niż całkowicie cyfrowa. W końcu otworzyłoby to cyfrową przepaść, która nie powinna już istnieć.

Nie przewidziano prawa do zarządzania wieloma swoimi sprawami w tradycyjny sposób, poprzez interakcję z innymi ludźmi, a nie z komputerami.

Nikt nie powinien mieć możliwości wyboru, by jego dzieci były nauczane przez nauczycieli, a nie komputery, lub by rozmowy z lekarzem i zabiegi były trzymane w tajemnicy, a nie przechowywane na serwerach firm informatycznych. Nic w umowie nie wskazuje na to, by takie prawo było w ogóle rozważane.

Ryzyko zostało potwierdzone, ale w tekście nie ma żadnych konkretów. Należy je „łagodzić”. Należy również zapewnić ludzki nadzór nad nowymi technologiami. Współpraca międzynarodowa musi być elastyczna i dostosowywać się do szybko zmieniającego się krajobrazu technologicznego. Potem jest dużo bla bla bla z ładnymi przymiotnikami, takimi jak zrównoważony, sprawiedliwy, otwarty, odpowiedzialny itp. Brzmi to dobrze, ale ma poważne podstawy.

Rozwój „krajobrazu” technologii cyfrowej jest zatem przedstawiany jako pochodzący z góry, jako coś, do czego obywatele, a nawet rządy muszą się dostosować.

Jednak krajobraz to tylko kolejne słowo określające cyfrowe korporacje i to, co wymyślają. Uznaje ono przywódczą rolę korporacji. Jest to wspólny wątek Szczytu ONZ w sprawie przyszłości i działań ONZ w ciągu ostatnich dwóch dekad.

Ryzyko związane z cyfryzacją nie powinno być w żaden sposób unikane, a jedynie „łagodzone”.

„Ludzki nadzór” nad nowymi technologiami to coś zupełnie innego niż demokratyczna kontrola i autonomia decyzyjna użytkowników. Jeśli Elon Musk z X, Mark Zuckerberg z Meta, Sam Altman z OpenAI i szefowie Google mają suwerenność nad nowymi technologiami, ten wymóg traktatu jest spełniony, ale interesy obywateli nie są w żaden sposób zabezpieczone. Cały traktat brzmi tak, jakby przygotowały go korporacje IT i ich fundacje, i prawdopodobnie nie jest to dalekie od prawdy. W końcu ONZ opiera się na pieniądzach korporacji, a najbogatszymi i najpotężniejszymi korporacjami na świecie są firmy IT.

Wnioski

Kiedy ONZ, która jest pod silnym wpływem firm IT, pracuje na poziomie międzynarodowym, z dala od opinii publicznej i parlamentów, aby promować cyfryzację i zachęcać wszystkich – czy tego chcą, czy nie – do szerokiego korzystania z urządzeń i programów cyfrowych, nie jest już zaskakujące, dlaczego rząd federalny jest tak zaangażowany w poddawanie obywateli cyfrowemu przymusowi. Czy to poprzez zniesienie możliwości płacenia gotówką, czy to za pośrednictwem państwowej firmy kolejowej, czy pół-państwowej firmy DHL, czy też poprzez arbitralne powiązanie świadczeń państwowych, takich jak Deutschlandticket, bony kulturalne dla 18-latków i jednorazowe płatności za energię dla studentów, z korzystaniem ze smartfona. W ten sposób rząd zdobywa punkty w międzynarodowej ocenie postępów w cyfryzacji.

Fakt, że poddaje to obywateli coraz intensywniejszemu cyfrowemu nadzorowi każdego ich ruchu i wypowiedzi, jest dodatkowym bonusem dla naszych żądnych inwigilacji władców, coraz częściej można odnieść takie wrażenie.

Nie akceptuj tego w milczeniu! Poinformuj ich, że oczekujesz od nich obrony prawa obywateli do samostanowienia o swoim życiu i ochrony prywatności.

Źródło: https://www.globalresearch.ca/government-wants-agree-digital-constraints/5867654

Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x