Menu

Autyzm, wyprodukowano w Stanach Zjednoczonych

4 stycznia, 2025 - Autyzm
Autyzm, wyprodukowano w Stanach Zjednoczonych

W narodzie, który szczyci się przełomami i innowacjami, pojawia się paradoks, który podważa samą istotę amerykańskiego postępu – autyzm. Wraz ze wzrostem liczby zachorowań i nasilającymi się debatami, musimy zadać sobie pytanie: czy autyzm jest naprawdę „Made in USA”? Ta dogłębna eksploracja zagłębia się w splątaną sieć postępów medycznych, czynników środowiskowych i decyzji politycznych, aby odkryć, w jaki sposób nowoczesne praktyki Ameryki mogą stanowić wyzwanie dla przyszłych pokoleń.

W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci dramatyczny wzrost liczby zaburzeń ze spektrum autyzmu (ASD), obecnie diagnozowanych u 1 na 36 dzieci, często przypisywano ulepszonym definicjom ASD i narzędziom diagnostycznym. Jednak bliższe przyjrzenie się rządowym statystykom ujawnia alarmujące trendy w zdrowiu dzieci, które wykraczają daleko poza lepszą diagnostykę. Od początku lat dziewięćdziesiątych odnotowano oszałamiający wzrost kilku chorób przewlekłych: Wskaźniki ADHD wzrosły o 890 procent, diagnozy autyzmu o 2 094 procent, choroba dwubiegunowa u młodzieży o 10 833 procent, a celiakia o 1 011 procent. Liczby te nasuwają pytanie – co zasadniczo zmieniło się w zdrowiu naszych dzieci w ciągu ostatnich trzech dekad?

Pomimo tych niepokojących trendów, nasza kultura nadal wywyższa naukę jako ostateczny autorytet w dziedzinie zdrowia i rzeczywistości, często odrzucając zdrowy rozsądek, rozum i bezpośrednią obserwację empiryczną. Jak na ironię, lekarze polegają na pacjentach, którzy opisują swoje objawy – co świadczy o znaczeniu indywidualnych obserwacji – podczas gdy federalne agencje zdrowia i wpływowe organizacje, takie jak Amerykańska Akademia Pediatrii, odrzucają czynniki środowiskowe na rzecz subiektywnych teorii, takich jak predyspozycje genetyczne lub chemiczne zaburzenia równowagi mózgu jako przyczyny większości zaburzeń psychicznych i behawioralnych u dzieci.

To poleganie na ideologii, a nie kontroli empirycznej, rozciąga się na rozwój szczepionek, gdzie standardowe badania placebo z podwójnie ślepą próbą, złoty standard zatwierdzania leków przez FDA, są rażąco nieobecne. Szczepionki takie jak szczepionka przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B dla niemowląt i szczepionka przeciwko HPV Gardasil dla nastolatków zostały zatwierdzone przy minimalnym rygorze naukowym, a mimo to są intensywnie promowane, a w wielu przypadkach obowiązkowe.

Media potęgują tę kwestię, wzmacniając oficjalną narrację, jednocześnie systematycznie wykluczając głosy przeciwne. Ten brak przejrzystości pozwolił federalnym agencjom zdrowia, takim jak CDC, NIAID i HHS, uniknąć odpowiedzialności. Instytucje te, które powinny chronić zdrowie publiczne, zamiast tego zostały ideologicznie i politycznie opanowane przez prywatne interesy. Ich bliskie powiązania z firmami farmaceutycznymi doprowadziły do zatwierdzenia niedostatecznie przetestowanych szczepionek, patologizacji normalnych zachowań w dzieciństwie i świadczenia gorszej opieki zdrowotnej – a wszystko to za oszałamiającą kwotę 5 bilionów dolarów rocznie.

Nasze autorytety medyczne zapewniają nas, że nigdy nie pozwoliłyby, aby nasze dzieci były narażone na coś, co nie zostało udowodnione lub o czym wiadomo, że jest niebezpieczne. Twierdzą oni, że szczepionki, nawet jeśli są podawane wielokrotnie w ciągu jednego dnia, są bezpieczne i „nie powodują żadnych przewlekłych problemów zdrowotnych”. Co więcej, twierdzą, że składniki zawarte w szczepionkach są albo nieszkodliwe, albo występują w tak minimalnych ilościach, że nie stanowią zagrożenia dla zdrowia. Establishment medyczny twierdzi również jednoznacznie, że nie ma związku między szczepieniami a rosnącą zachorowalnością na ASD. Każdy, kto kwestionuje bezpieczeństwo szczepień, jest natychmiast oznaczany jako nieodpowiedzialny lub znachor, który podpisuje się pod pseudonauką.

Pomimo fatalnego stanu zdrowia dzieci i wyników opieki zdrowotnej, nie podjęto żadnych znaczących wysiłków reformatorskich. Istnieje pilna potrzeba ponownej oceny naszych priorytetów i zajęcia się systemowymi błędami, które sprawiły, że dzieci i rodziny są coraz bardziej bezbronne w zepsutym systemie medycznym.

Każdego roku dziesiątki milionów amerykańskich dzieci są szczepione zgodnie z harmonogramem szczepień ustalonym przez Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC). Obecny harmonogram CDC zaleca ponad 27 szczepionek do czasu, gdy dziecko osiągnie wiek dwóch lat i do sześciu zastrzyków podczas jednej wizyty. W dobrej wierze większość rodziców stosuje się do zapewnień swoich lekarzy i CDC, że szczepionki są zarówno bezpieczne, jak i skuteczne. Aby chronić dzieci i populację narodową przed chorobami, musimy przestrzegać ich zaleceń.

Oczekiwalibyśmy, że nasze władze medyczne zapewnią nas, że nigdy nie pozwolą naszym dzieciom na kontakt z czymś, co nie zostało udowodnione lub o czym wiadomo, że jest niebezpieczne. Oczekujemy, że wszelkie interwencje medyczne podawane naszym dzieciom, w tym szczepionki, będą bardzo dobrze przetestowane w najnowocześniejszych badaniach klinicznych. CDC twierdzi, że szczepionki, nawet jeśli są podawane wielokrotnie w ciągu jednego dnia, są bezpieczne i nie powodują żadnych przewlekłych problemów zdrowotnych.

Biorąc pod uwagę, że szczepionki są obowiązkowe dla większości dzieci w szkołach publicznych, wydaje się rozsądne, że ich bezpieczeństwo powinno być udowodnione naukowo. Jednak w dokładnej analizie wielu setek artykułów w recenzowanej literaturze na temat toksykologii i immunologii nigdzie nie możemy znaleźć dowodów na to, że te twierdzenia o bezpieczeństwie szczepionek opierają się na złotym standardzie badań klinicznych: długoterminowych, podwójnie ślepych badaniach kontrolowanych placebo. To, co jest rażąco nieobecne, to badania analizujące skumulowany toksykologiczny wpływ harmonogramu szczepień CDC w długim okresie czasu. Nigdy nie opublikowano zwięzłego badania epidemiologicznego, które porównywałoby długoterminowe wyniki zdrowotne grupy niemowląt i dzieci otrzymujących zalecany harmonogram szczepień CDC i kohorty nieszczepionych dzieci. Ponieważ takie badania nigdy nie zostały przeprowadzone, nasi urzędnicy medyczni opierają się na niejednoznacznych danych, które nie są oparte na nauce i mają poważne braki w tworzeniu polityki zdrowia publicznego. W międzyczasie, rok po roku, pokolenie po pokoleniu, amerykańscy rodzice przyprowadzają swoje dzieci na regularne szczepienia, myląc czystą propagandę z dowodami naukowymi.

Wszyscy ludzie posiadają unikalną biochemię, która czyni ich mniej lub bardziej podatnymi na różnego rodzaju toksyny. Podczas gdy jedno dziecko może mieć upośledzony układ odpornościowy po ekspozycji na toksynę środowiskową, inne dziecko może mieć problemy z nauką lub łagodne wady mózgu. Bezpieczeństwo szczepionek nie zostało udowodnione poprzez stwierdzenie oczywistego faktu – że nie każde dziecko, które otrzymuje standardowy schemat szczepień CDC ma autyzm. Ponieważ jesteśmy świadkami gwałtownie rosnącej liczby zaszczepionych dzieci, które cierpią na takie schorzenia jak zaburzenia autoimmunologiczne, autyzm, alergie pokarmowe, zapalenie mózgu, cukrzyca typu 1, choroba Leśniowskiego-Crohna itp. A kiedy przyjrzymy się niezależnej nauce na temat bezpieczeństwa szczepionek, łatwo zauważyć, że wiele składników znajdujących się w szczepionkach jest toksycznych, nawet w niewielkich ilościach, i prawdopodobnie przyczyniają się one do różnych chorób, w tym autyzmu, ponieważ coraz więcej szczepionek jest dodawanych do harmonogramu szczepień CDC.

Po bezkompromisowym przyjrzeniu się instytucjom i specjalistom medycznym twierdzącym, że szczepionki są bezpieczne dla naszych dzieci, stwierdzamy, że już krótki przegląd naszego establishmentu medycznego ujawnia skorumpowaną sieć pełną konfliktów interesów i skandali, co jasno pokazuje, że po prostu nie możemy ufać naszym urzędnikom służby zdrowia w kwestii bezpieczeństwa szczepionek.

Federalna propaganda zdrowotna wprost zaprzecza, że szczepienia są czynnikiem przyczyniającym się do wzrostu poważnych zaburzeń neurologicznych u dzieci. Jednak badania, na których opierają swoje przekonanie, są wyłącznie obserwacyjnymi badaniami retrospektywnymi. Takie badania kategorycznie nie spełniają żadnego złotego standardu i są często krytykowane za nadmierną podatność na stronniczość badaczy i wykorzystanie zmiennych zakłócających w celu celowego wypaczenia wyników. Każde główne badanie, na które powołują się zwolennicy szczepień, aby argumentować przeciwko związkowi autyzmu ze szczepionkami, jest badaniem obserwacyjnym lub kohortowym.

Wzrost zachorowań na autyzm, począwszy od późnych lat 80-tych, był w dużej mierze uważany za genetyczny – i ten mit trwa pomimo poważnych luk biologicznych, które dowodzą, że taka przyczynowość jest naukowo uzasadniona. Pomimo twierdzeń CDC, Instytut Medycyny opublikował raport stwierdzający, że harmonogram szczepień dla dzieci CDC nigdy nie był badany pod kątem bezpieczeństwa. Już w 1991 roku IOM uporczywie wzywał Departament Zdrowia i Opieki Społecznej do przeprowadzenia takich badań[1].

Argument przeciwko związkowi autyzmu ze szczepionkami upada, gdy weźmiemy pod uwagę, że rządowy program odszkodowań za obrażenia poszczepienne (VICP) przyznał rodzinom odszkodowanie pieniężne za dzieci, które stały się autystyczne po szczepieniu. Trzy przypadki zrekompensowane przez VICP podkreślają związek między szczepionkami a autyzmem w pewnych okolicznościach. Hannah Poling zachorowała na ASD po otrzymaniu dziewięciu szczepionek w ciągu jednego dnia; jej rodzina otrzymała odszkodowanie w wysokości ponad 1,5 miliona dolarów ze względu na jej podstawowe zaburzenie mitochondrialne nasilone przez szczepionki. Podobnie, rodzinie Ryana Mojabi przyznano odszkodowanie po tym, jak szczepionki spowodowały poważne uszkodzenie mózgu prowadzące do objawów autyzmu, choć kwota odszkodowania pozostaje nieujawniona. Sprawy te ilustrują złożoność kwestii bezpieczeństwa szczepionek u osób szczególnie narażonych. Sprawa Bailey Banks dotyczyła orzeczenia sądu, że szczepionka MMR (przeciwko odrze, śwince i różyczce) spowodowała ostre rozsiane zapalenie mózgu i rdzenia (ADEM), stan zapalny mózgu, który doprowadził do wszechobecnego opóźnienia rozwoju, stanu ze spektrum autyzmu. Ponownie, dokładna kwota przyznanego odszkodowania nie jest publicznie określona w większości rejestrów, ponieważ takie ugody obejmują dożywotnią opiekę i inne świadczenia, które są trudne do oszacowania. Oprócz tych przypadków, badanie analizujące sprawy rozstrzygnięte w VICP ujawniło, że 83 dzieci z autyzmem otrzymało odszkodowanie za urazy mózgu związane ze szczepionkami. Większość z tych przypadków obejmowała diagnozę encefalopatii lub zaburzeń drgawkowych, którym towarzyszył regres rozwojowy i objawy autystyczne. Przypadki te podważają publiczne twierdzenia federalnych agencji zdrowia, że taki związek nie został rozpoznany[2].

Przez kilka dziesięcioleci krytykowaliśmy literaturę naukową, która zarówno wspiera, jak i ostrzega harmonogram szczepień CDC oraz wiele szczepionek i ich toksycznych składników, które dzieci otrzymują przed ukończeniem szóstego roku życia. Przez lata głównym winowajcą była rtęć lub tiomersal i rzeczywiście dowody na udział rtęci we wzroście ASD nie powinny być już przedmiotem dyskusji. Pomimo usunięcia tiomersalu z większości szczepionek, z wyjątkiem szczepionek przeciw grypie, włączenie aluminium jako adiuwantu szczepionkowego jest nadal wszechobecne. Aluminium zaburza homeostazę mózgu poprzez wywoływanie stresu oksydacyjnego, dysfunkcji mitochondriów i przewlekłego stanu zapalnego, stwarzając znaczne ryzyko dla genetycznie podatnych dzieci.

National Library of Medicine wymienia ponad 3000 odniesień do toksyczności aluminium dla ludzkiej biochemii. Niebezpieczeństwa związane z aluminium, często występującym jako ałun lub wodorotlenek glinu w szczepionkach i preparatach spożywczych, są znane od 1912 roku, kiedy to pierwszy dyrektor FDA, dr Harvey Wiley, później zrezygnował z obrzydzeniem z powodu jego komercyjnego wykorzystania w puszkowaniu żywności; był także jednym z pierwszych urzędników państwowych, którzy ostrzegali przed ryzykiem raka tytoniu w 1927 roku[3].

Związki glinu – w postaci wodorotlenku glinu lub fosforanu glinu – są najczęstszymi adiuwantami występującymi w szczepionkach, w tym w szczepionkach przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu A i B, DTP, Hib, pneumokokom i szczepionce przeciwko HPV lub Gardasil. JB Handley zauważył, że w połowie lat 80. w pełni zaszczepione dziecko otrzymałoby 1250 mcg aluminium przed ukończeniem 18 roku życia. Dziś temu samemu w pełni zaszczepionemu dziecku wstrzyknięto by ponad 4,900 mcg, co oznacza czterokrotny wzrost[4]. Rzeczywista ekspozycja dziecka na aluminium jest prawdopodobnie znacznie większa, ponieważ siarczan glinu jest używany do oczyszczania wody miejskiej. Neurotoksyczność aluminium u wcześniaków po karmieniu dożylnym, które w pewnym momencie zawierało ałun, została zaobserwowana w 1997 roku i opisana w New England Journal of Medicine. Trzydzieści dziewięć procent niemowląt otrzymujących roztwory zawierające aluminium rozwinęło problemy z nauką po wejściu do szkoły w porównaniu do tych, które otrzymywały roztwory niezawierające aluminium[5].

Dr James Lyons-Weiler z Instytutu Wiedzy Czystej i Stosowanej zauważył, że poziomy aluminium w szczepionkach opierają się na zwiększaniu skuteczności immunologicznej i ignorują bezpieczeństwo masy ciała dziecka, zwłaszcza niemowląt i małych dzieci. Co gorsza, kody bezpieczeństwa dla dawek aluminium w szczepionkach również opierają się na badaniach żywieniowych na myszach i szczurach, a nie na ludzkich dzieciach! Lyons-Weiler zauważa: „W pierwszym dniu życia niemowlęta otrzymują 17 razy więcej aluminium niż byłoby to dozwolone, gdyby dawki były dostosowane do masy ciała”[6].

Niektóre z badań mających na celu odkrycie toksycznych poziomów szczepionek zawierających aluminium i ich niekorzystnych skutków wykazały, co następuje:

  • Aluminium powoduje silną neurotoksyczność neuronów pierwotnych[7].
  • Szczepionki zawierające aluminium zwiększają poziom aluminium w tkance mózgowej myszy, prowadząc do neurotoksyczności[8].
  • Wodorotlenek glinu, najpowszechniejsza forma adiuwantu stosowanego w szczepionkach, odkłada się głównie w nerkach, wątrobie i mózgu[9].
  • Długotrwała ekspozycja na pochodzący ze szczepionek wodorotlenek glinu (który jest obecnie składnikiem prawie wszystkich szczepionek) powoduje makrofagiczne zapalenie mięśni[10].

Alarmujące konsekwencje zdrowotne aluminium zostały zgłoszone w badaniu z 2011 r. opublikowanym w Journal of Inorganic Biochemistry pod kierownictwem dr Lucii Tomljenovic z University of British Columbia. Badanie to ujawniło, że wskaźniki ASD wśród dzieci są wyższe w krajach, w których dzieci są narażone na największe ilości aluminium w szczepionkach. Autorzy zauważyli również, że „wzrost ekspozycji na adiuwanty Al [aluminium] znacząco koreluje ze wzrostem częstości występowania ASD [zaburzeń ze spektrum autyzmu] w Stanach Zjednoczonych obserwowanym w ciągu ostatnich dwóch dekad”. Późniejszy artykuł dr Tomljenovica, opublikowany w czasopiśmie Immunotherapy, omawiał neurotoksyczny wpływ aluminium na ośrodkowy układ nerwowy. Badanie dokumentuje zdolność aluminium do wywoływania reakcji autoimmunologicznych i zapalnych, zmiany ekspresji genetycznej, a tym samym przyczyniania się do zaburzeń neurorozwojowych[11].

Kiedy Christopher Exely z Keele University przeanalizował tkankę mózgową dzieci i nastolatków, u których zdiagnozowano ASD, znalazł niezmiennie wysokie poziomy aluminium, z jednymi z najwyższych stężeń odnotowanych w ludzkiej tkance mózgowej. Aluminium wykryto głównie w zapalnych komórkach nieneuronalnych, takich jak komórki podobne do mikrogleju, w różnych regionach mózgu, w tym w płatach potylicznych i czołowych. Odkrycia te wskazują bezpośrednio na udział aluminium w neuropatologii ASD w młodszych populacjach. Exley dokonał również systematycznego przeglądu i analizy 59 badań w celu oceny związku między narażeniem na aluminium, kadm i rtęć a ASD. Znaleziono znaczące powiązania, z poziomami aluminium i rtęci we włosach i moczu pozytywnie powiązanymi z ASD. Ponownie jego odkrycia podkreślają neurotoksyczny potencjalny wpływ aluminium na neurorozwój. Badanie zdecydowanie opowiada się za zmniejszeniem ekspozycji na aluminium w szczepionkach wśród kobiet w ciąży i małych dzieci jako proaktywnym środkiem łagodzącym rosnącą częstość występowania ASD[12].

Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Buffalo dodatkowo podkreśliło pilną potrzebę wyeliminowania soli glinu ze szczepionek ze względu na ich potencjał neurotoksyczny i możliwy związek z ASD. Autorzy podkreślają, że zastąpienie adiuwantów aluminiowych w szczepionkach bezpieczniejszymi alternatywami powinno być traktowane priorytetowo tak szybko, jak to możliwe, aby zmniejszyć długoterminowe uszkodzenia neurologiczne i chronić wrażliwe dzieci[13].

W 2002 roku naukowcy z Utah State University przeprowadzili badanie serologiczne podwyższonego poziomu przeciwciał przeciwko odrze i autoprzeciwciał przeciwko białku podstawowemu mieliny (MBP) u 125 dzieci z autyzmem i 92 dzieci z normalnej grupy kontrolnej. MBP zostało zidentyfikowane jako odgrywające znaczącą rolę w powstawaniu autyzmu. Dziewięćdziesiąt procent autystycznych dzieci z dodatnim wynikiem przeciwciał MMR miało również dodatni wynik autoprzeciwciał MBP. Naukowcy doszli do wniosku, że „niewłaściwa odpowiedź przeciwciał na MMR, a konkretnie jego składnik odry, może być związana z patogenezą autyzmu”.

Pomimo konsekwentnego zaprzeczania przez CDC związkowi autyzmu ze szczepionkami, naukowcy z Imperial College London zbadali wzrost liczby osób z ASD i zaburzeniami mowy w USA w ciągu sześciu lat. Ich artykuł z 2017 roku opublikowany w Metabolic Brain Disease zidentyfikował statystycznie istotny związek między wyższymi wskaźnikami szczepień a zwiększoną częstością występowania tych schorzeń. Stwierdzono, że wzrost wskaźników szczepień o 1% odpowiada 680 dodatkowym przypadkom ASD, co budzi pilne obawy dotyczące składników szczepionek jako potencjalnych środowiskowych czynników wywołujących autyzm[14].

Innym niepokojącym przypadkiem rządowo-przemysłowej wiedzy na temat związku między szczepionkami a autyzmem był dokument, który wyciekł w 2011 roku z GlaxoSmithKline, jednego z największych na świecie producentów szczepionek. Jak donosi Christina England z VacTruth, tekst przyznaje, że korporacja była świadoma ryzyka autyzmu związanego ze szczepionką Infanrix, która łączy w sobie błonicę, tężec, bezkomórkowy krztusiec, wirusowe zapalenie wątroby typu B, inaktywowane wirusy polio i grypy hemofilnej. W raporcie wyszczególniono działania niepożądane związane z autyzmem, w tym zapalenie mózgu, opóźnienia rozwojowe, zmienione stany świadomości, opóźnienia mowy i inne działania niepożądane[15].

Praca dr Romana Gherardi z Uniwersytetu Paryskiego wykazała, że po wstrzyknięciu adiuwantu aluminiowego myszom, metal ten znajdzie drogę do mózgu rok później. Znaczenie tego odkrycia potwierdza występowanie stopniowej progresji ASD, a objawy niekoniecznie pojawiają się natychmiast po szczepieniu. Gherardi i jego koledzy odkryli również, że adiuwant aluminiowy pozostaje w tkankach znacznie dłużej niż pierwotnie zakładano. Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Paryskim budzi poważne obawy dotyczące biopersystencji aluminium, którą Gherardi nazywa „mechanizmem konia trojańskiego”. Adiuwant może zalegać i gromadzić się w tkance mózgowej przez lata, dziesięciolecia, a może nawet przez całe życie[16]. Rodzi to dalsze obawy dotyczące neurozapalenia mózgu spowodowanego gromadzeniem się płytki aluminiowej. Dr Carlos Pardo-Villamizar z Johns Hopkins University opublikował artykuł „Neuroglial Activation and Neuroinflammation in the Brain Patterns of Patients with Autism”. Jego wnioski: autystyczne mózgi są stale w stanie zapalnym. Było to pierwsze niezależne badanie, które faktycznie przyjrzało się mózgom osób z autyzmem[17].

Nawet gdy immunolog CDC, dr William Thompson, ujawnia i dostarcza tysiące stron danych naukowych i badań potwierdzających związek szczepionek z autyzmem, sprawa zostaje szybko zepchnięta na dalszy plan. W przypadku ujawnienia przez dr Thompsona poufnych dokumentów podkomisji Kongresu, CDC celowo ukryło dowody na to, że afroamerykańscy chłopcy w wieku poniżej 36 miesięcy mieli wyższe ryzyko autyzmu po otrzymaniu szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR). Dokumenty dowiodły, że CDC od lat wiedziało, że tiki neurologiczne, które wskazują na zaburzenia mózgu, były związane ze szczepionkami zawierającymi tiomersal, w szczególności ze szczepionką przeciw grypie.

Chociaż wszystkie te dowody mogą uzasadniać oskarżenie naszych agencji zdrowia o przestępstwo zagrażające zdrowiu publicznemu, nie miały one żadnego wpływu na zmianę krajowej polityki w zakresie bezpieczeństwa szczepionek. Raczej oficjalne zaprzeczanie możliwemu związkowi między szczepionkami a autyzmem zostało teraz wyryte w absolutnym dogmacie. Do tej pory nie ma ani jednej publikacji o złotym standardzie, która z jakimkolwiek stopniem pewności obalałaby związek między szczepionkami a autyzmem. Niemniej jednak, jedno jest pewne. Stan zdrowia Amerykanów dramatycznie się pogarsza. Każdego roku statystyki się pogarszają. Zdrowie amerykańskich dzieci zajmuje ostatnie miejsce wśród krajów rozwiniętych. Duża część tego słabego rankingu jest przypisywana pogarszającemu się zdrowiu amerykańskich dzieci z zaburzeniami neurorozwojowymi, w tym autyzmem i ADHD.

Odnośniki:

[1] https://childrenshealthdefense.org/cdc-who/

[2] https://ahrp.org/federal-court-compensated-83-vaccine-injured-autistic-children/

[3] https://www.fda.gov/AboutFDA/History/FOrgsHistory/Leaders/ucm2016811.htm

[4] Handley JB. How to End the Autism Epidemic. Sky Horse: New York, 2018

[5] “Aluminum Toxicity in Infants and Children,” Pediatrics. 1996 Mar; 97(3) 114(4):1126 http://pediatrics.aappublications.org/content/97/3/413

[6] [13] Lyons-Weiler J, Ricketson R. Reconsideration of the immunotherapeutic pediatric safe dose levels of aluminum J Trace Elements Med Biol. 2018 Jul;48, 67-73

[7] Kawahara M et al. Effects of aluminum on the neurotoxicity of primary cultured neurons and on the aggregation of betamyloid protein. Brain Res. Bull. 2001, 55, 211-217

[8] Redhead K et al. Aluminum adjuvanted vaccines transiently increase aluminum levels in murine brain tissue. Pharacol. Toxico. 1992, 70, 278-280

[9] Sahin G et al. Determination of aluminum levels in the kidney, liver and brain of mice treated with aluminum hydroxide. Biol. Trace. Elem Res. 1994. 1194 Apr-May;41 (1-2): 129-35

[10] Gherardi M et al. Macrophagaic myofastitis lesions assess long-term. Brain. 2001. Vol. 124, No. 9, 1821-1831

[11]Tomljenovic L, Shaw CA. “Do aluminum vaccine adjuvants contribute to the rising prevalence of autism?” Journal of Inorganic Biochemistry. 2011 Nov;105(11):1489-99. 

[12] Ibid.

[13] Sulaiman R, Wang M, Ren XF. Exposure to aluminum, cadium and mercury and autism spectrum disorder in children: a systematic review and meta analysis. Chem Res Toxicol. 2020 Nov 16;33(11):2699-2718. doi: 10.1021/acs.chemrestox.0c00167

[14] Morris G, Puri BK, Frye RE. The putative role of environmental aluminum in the development of chronic neuropathology in adults and children. Metab Brain Dis. 2017 Jul 27;32(5):1335-1355. doi: 10.1007/s11011-017-0077-2

[15] https://vactruth.com/2012/12/16/36-infants-dead-after-vaccine/

[16] Gherardi M et al. Macrophagaic myofastitis lesions assess long-term. Brain. 2001. Vol. 124, No. 9, 1821-1831

[17] Pardo CA, Vargas DL, et al. “Neuroglial Activation and Neuroinflammation in the Brains of Patients with Autism,” Ann. Neurol. 2005; 57:67-81

Źródło: https://greenmedinfo.com/content/autism-made-usa1#

Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x