Menu

Wyjście z WHO nie wystarczy; musimy opuścić całą skorumpowaną branżę zdrowia publicznego

16 listopada, 2024 - WHO
Wyjście z WHO nie wystarczy; musimy opuścić całą skorumpowaną branżę zdrowia publicznego

Od 2020 roku Światowa Organizacja Zdrowia („WHO”) zaaranżowała i zaakceptowała jeden z najbardziej niszczycielskich ataków na zdrowie indywidualne i społeczne, jakie widział świat.

Ponadto WHO promowała politykę, która zaszkodziła najbardziej pokrzywdzonym na świecie. Jej działania doprowadziły do pozbawienia milionów ludzi żywności, edukacji i opieki zdrowotnej, a także przyczyniły się do wzrostu zadłużenia i nierówności.

Wszystko to doprowadziło do rosnącego ruchu „Wyjdź z WHO”. Korupcja i porzucenie etyki przez WHO nie są jednak wyjątkowe. Cały globalny przemysł medyczny jest napędzany przez pionowe podejście oparte na towarach, które przedkłada zysk nad ludzi. Zmiany, których potrzebuje świat, muszą dotyczyć całego sektora, a nie tylko WHO

„Aby powstrzymać degradację zdrowia, praw człowieka i suwerenności, potrzebujemy strategii wyjścia z nieetycznego zdrowia publicznego. Będzie to wymagało strategii wyjścia z podejść pogrążonych w konflikcie interesów i nacisku na dowody, a nie na zysk korporacji” – argumentuje David Bell.

Globalna reforma zdrowia musi wykraczać daleko poza WHO

Autor: David Bell

Zrozumienie głębi problemu

Światowa Organizacja Zdrowia („WHO”) pojawiła się ostatnio w świadomości wielu osób w krajach zachodnich jako, słusznie, przykład destrukcyjnego, nieodpowiedzialnego biurokratycznego przerostu. Dążąc do nakładania ograniczeń i wyciągania pieniędzy od ludzi i narodów z korzyścią dla dobrze sytuowanych sponsorów, nie odgrywa ona żadnej użytecznej roli w życiu wielu osób poza zapewnieniem potencjalnej ścieżki kariery dla tych, którzy chcą podróżować, dobrze zarabiać i mieć poczucie altruistycznej wyższości. Poprzez swoją rolę w uchylaniu praw człowieka i zubożeniu setek milionów ludzi podczas reakcji na COVID-19, zrodził się ruch „Wyjdź z WHO” stojący na straży suwerenności jednostki i narodu.

Jest to zrozumiałe, ale grozi również naiwnością i uproszczeniem. Jeśli WHO ma zostać zburzona, osoby opowiadające się za tym powinny najpierw zrozumieć, dlaczego istnieje, jakie są jej ograniczenia i kontekst. Nie jest ona światową potęgą hegemoniczną i nie może nią być, ale odzwierciedla znacznie głębsze i bardziej złożone zagrożenie dla podstawowych praw człowieka, demokracji i samego zdrowia na świecie. Utworzona w celu zmniejszenia globalnych nierówności w zdrowiu ludzkim, przyczyniła się do stałej poprawy zdrowia populacji w przeszłości, a ostatnio pokazała, że może pogorszyć sytuację. Jej działania i wyniki odzwierciedlają jej mistrzów, a nie niezależny podmiot, który zbuntował się.

WHO musi być zatem traktowana jako część szerszego problemu. Jeśli uprzywilejowana garstka dąży do pewnego rodzaju globalnej hegemonii, odpowiedź nie może opierać się na życzeniach innej uprzywilejowanej garstki. Musi ona dotyczyć tych, którzy otrzymują największą pomoc i są najbardziej poszkodowani, którzy płacą za WHO i którzy nadal mogą na niej polegać. Jeśli chodzi o suwerennych ludzi i suwerenne państwa, które ponownie potwierdzają swoje interesy, to właśnie oni muszą być właścicielami odpowiedzi.

Zdrada narodów

Od 2020 roku WHO zaaranżowała i zaakceptowała jeden z najbardziej niszczycielskich ataków na zdrowie indywidualne i społeczne, jakie widział świat. Na polecenie wysoce skonfliktowanych sponsorów ta międzynarodowa biurokracja promowała politykę, która w przeważającej mierze szkodziła najbardziej pokrzywdzonym na świecie. Organizacja zwróciła się przeciwko tym, którym miała służyć, powracając do sposobu myślenia sprzed II wojny światowej, technokratycznego autorytaryzmu, który charakteryzował zdrowie publiczne w erze eugeniki, kolonializmu i europejskiego faszyzmu.

Znając w pełni wpływ swoich działań, WHO pomogła zmusić ponad sto milionów dodatkowych ludzi do poważnego braku bezpieczeństwa żywnościowego i ubóstwa, a nawet dziesięć milionów dodatkowych dziewcząt do małżeństw dzieci i niewolnictwa seksualnego. Pomogła pozbawić pokolenie edukacji szkolnej potrzebnej do wyjścia z ubóstwa i zwiększyła długi narodowe, pozostawiając kraje na łasce globalnych drapieżników. Była to celowa reakcja na wirusa, o którym od początku wiedziano, że rzadko jest groźny poza chorymi osobami starszymi. WHO pomogła zaaranżować bezprecedensowy transfer bogactwa od tych, których pierwotnie miała chronić, do tych, którzy obecnie sponsorują i kierują większością jej pracy. Bez jakiejkolwiek skruchy WHO dąży teraz do zwiększenia finansowania publicznego poprzez fałszywe przedstawianie ryzyka i zwrotu z inwestycji, aby wzmocnić tę reakcję.

Jak instytucja gnije

Poprzez swoją konstytucję napisaną w 1946 r. WHO miała na celu promowanie równości narodów wyłaniających się ze zgliszczy wojny światowej i kolonializmu, przy czym wszystkie państwa narodowe stały się równe i niezależne jako jej jedyny autorytet. Kontynuowano to poprzez Deklarację z Ałma Aty w 1978 roku, umieszczając potrzeby i wymagania społeczności pod ich suwerennymi rządami jako główny cel i informator zdrowia publicznego.

Jak wszystkie ludzkie instytucje, nie mogło to trwać wiecznie. Wysokie pensje i podróże służbowe do egzotycznych miejsc przyciągają ludzi, którzy lubią i wierzą, że mają prawo do takich przywilejów. Personel zależny od organizacji ze względu na takie korzyści zaczyna przedkładać jej dobro nad potrzeby tych, którym miała służyć. Pracownicy oderwani od skutków swoich działań szybko znajdują awans, kadencję i emerytury, które osiągają, słuchając swoich sponsorów, a nie tych, na których ich działania mają wpływ.

Obserwowanie, jak dyrektor mojego działu w WHO rzuca wszystko, gdy prywatny fundator dzwoni na jego telefon, było upokarzające, ale także zdradą podstawowej misji WHO. Uściski dłoni dyrektora generalnego z przedstawicielami korporacyjnego autorytaryzmu w Davos są podobną zdradą. Sługa nie może służyć dwóm panom.

WHO, która rozrosła się do ogromnej i oderwanej od rzeczywistości biurokracji liczącej sobie prawie 80 lat, nie jest reprezentantem ludzi na całym świecie. Jej wytyczne dotyczące aborcji nakazują krajom zapewnienie aborcji do czasu porodu, jednocześnie odmawiając wymogu dyskusji, podczas gdy wytyczne, które opracowuje dla edukacji seksualnej i płciowej dzieci, pokazują w najlepszym razie podobne rażące lekceważenie różnorodności kulturowej. Nieustanny alarmizm klimatyczny z fotela klasy biznesowej, lobbujący przeciwko lepszemu dostępowi do paliw kopalnych dla najbiedniejszych na świecie, wzmacnia nierówności. Pozorna wojna z mięsem dodatkowo lekceważy naukę.

WHO wydaje się zatem dojrzała do wyrzucenia na śmietnik historii. Jest ona jednak bardziej narzędziem niż diabłem. Jako część rozległego i rozwijającego się globalnego przemysłu zdrowotnego, napędzającego pionowe podejście oparte na towarach, jest jedną z wielu instytucji służących pragnieniom tych, którzy ją porwali. Usunięcie jednego młotka z niszczyciela nie powstrzyma go przed zburzeniem domu, a jedynie da tym, którzy próbują go uratować, fałszywe poczucie sukcesu. Ratując dom, powstrzymujesz niszczycieli. Jak każde inne narzędzie, młotek nadal ma użyteczny cel.

Mówiąc konkretnie, problemy, których przykładem jest WHO, nie znikną, jeśli WHO to zrobi. Przykładem może być agenda pandemiczna, która zdominowała ostatnie kilka lat. Jako narzędzie koncentracji bogactwa prywatnych korporacji, ich inwestorów i krajowych biurokracji, z którymi coraz częściej współpracują, ma wiele alternatywnych ścieżek wdrażania. Ostatnia runda poprawek do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych WHO została zainicjowana przez administrację Stanów Zjednoczonych, a nie samą WHO. Inwestorzy farmaceutyczni i kraje z dużymi sektorami farmaceutycznymi dominują w finansowaniu WHO i określają jej działania. WHO jest bardziej chętnym pochlebcą i marionetką niż hegemonem.

Co równie ważne, pomimo całej swojej korupcji i porzucenia etyki, niektóre działania WHO nadal ratują życie. Podobnie jak organizacje partnerskie z całego globalnego sektora opieki zdrowotnej. Wspierają kraje o niskich zasobach w radzeniu sobie z endemicznymi chorobami zakaźnymi i wyraźnie zmniejszają śmiertelność. Odgrywają znaczącą rolę w zmniejszaniu narażenia na podrobione farmaceutyki – jeden z największych przestępczych przemysłów na Ziemi. Nadal wspierają wzmacnianie niedofinansowanych systemów opieki zdrowotnej. Ich nieistotność we wspieraniu zdrowia wielu osób nie jest wspólna dla wszystkich. Zwolennicy całkowitego odwołania WHO muszą wyjaśnić, w jaki sposób będą kontynuować wsparcie tam, gdzie jest ono obecnie potrzebne. To nie oni decydują o tym, kto będzie żył, a kto umrze.

Wyjście z nadużyć i chciwości

Aby powstrzymać degradację zdrowia, praw człowieka i suwerenności, potrzebujemy strategii wyjścia z nieetycznego zdrowia publicznego. Będzie to wymagało strategii wyjścia z podejść pogrążonych w konflikcie interesów i nacisku na dowody, a nie na zysk korporacji. Dla dobra zarówno podatników z krajów-darczyńców, jak i odbiorców ich wsparcia, potrzebujemy strategii wyjścia z zewnętrznej zależności w celu osiągnięcia niezależności zdrowotnej. To właśnie oznacza zrównoważony rozwój i sprawiedliwość, słowa, które tak bardzo lubią globalni spekulanci zdrowotni. Zmiany te muszą dotyczyć całego sektora, a nie tylko WHO.

Wszystko to jest możliwe, choć efekt końcowy w postaci struktury jest niepewny. Ta niepewność jest ważna, ponieważ ścieżka musi zostać opracowana, a nie podyktowana. Istnieją jednak oczywiste miejsca, od których należy zacząć. Nie ma zgodności między potrzebami prywatnych korporacji a niezależnością zdrowotną światowej populacji. Powody, dla których ludzie w bogatych krajach żyją dłużej – warunki sanitarne, odżywianie, lepsze warunki życia i dostęp do tanich i nieopatentowanych produktów zdrowotnych – to kiepskie ścieżki do zysków korporacyjnych. Wymagają one rozwoju lokalnych gospodarek, które rozwijają się dzięki lokalnemu podejmowaniu decyzji i lokalnej wiedzy. Zewnętrzne agencje zdrowia mogą wypełniać luki i wspierać w czasach kryzysu, ale budowanie pionowych instytucji w celu wzmocnienia zewnętrznej kontroli, jak ma to na celu obecna agenda pandemiczna, jest zaprzeczeniem dobrego i zrównoważonego planowania.

W dobrze funkcjonującym systemie agencje zdrowia same przestawałyby istnieć, w miarę jak zastępowałby je lokalny potencjał. Długoterminowa kadencja i prywatne pieniądze nie odgrywałyby żadnej roli, a kraje byłyby wyraźnie odpowiedzialne. Poza miejscem spotkań i repozytorium pomysłów i dobrowolnych standardów oraz wsparciem w prośbach w czasach kryzysu, ponadnarodowe biurokracje powinny odgrywać niewielką rolę. Bogate kraje nie potrzebują teraz WHO, pomimo szumu, przeinaczeń i twierdzeń o niekończących się kryzysach, które mają sprawić, że nasze międzynarodowe agencje będą wydawać się istotne. Prawowita WHO mieściłaby się raczej w Nairobi niż w Genewie, blisko obszarów o największych potrzebach, a jeśli byłaby skuteczna w ich rozwiązywaniu, sama stałaby się nieistotna.

W międzyczasie najgorsze, co moglibyśmy zrobić, poza kontynuowaniem obecnego destrukcyjnego kursu, to pozostawienie próżni. Będzie to w porządku dla uprzywilejowanej klasy laptopów, ale świat jest większy niż to. Radykalna reforma musi być przeprowadzona ze spokojem i przestrzeganiem zasad, które mają leżeć u podstaw zdrowia publicznego, bez zaostrzania problemów, które staramy się rozwiązać.

To, jak to będzie wyglądać i jak do tego dojdziemy, będzie interesującą podróżą. Postępowanie z ostrożnością i uznanie różnorodnych potrzeb wszystkich jest niezbędnym punktem wyjścia. Ale musi to również nastąpić szybko, ponieważ świat nie wytrzyma kolejnej rundy grabieży podobnej do covid. Ostatnie zmiany polityczne w największym fundatorze WHO, Stanach Zjednoczonych, choć niepokojące dla tych, którzy tak bardzo skorzystali na korupcji ostatnich lat, otwierają ekscytujące drzwi, przez które ta podróż może się odbyć.

O autorze

David Bell, Senior Scholar w Brownstone Institute, jest lekarzem zdrowia publicznego i konsultantem biotechnologicznym w dziedzinie zdrowia na świecie. Jest byłym urzędnikiem medycznym i naukowcem w Światowej Organizacji Zdrowia, szefem programu ds. malarii i chorób gorączkowych w Fundacji na rzecz Innowacyjnej Nowej Diagnostyki („FIND”) w Genewie w Szwajcarii oraz dyrektorem ds. globalnych technologii zdrowotnych w Intellectual Ventures Global Good Fund w Bellevue, WA, USA.

Źródło: https://expose-news.com/2024/11/13/exiting-who-is-not-enough/

Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x