
Żadnych kul. Żadnych bomb. Po prostu złamane umysły. Rozpoczęła się wojna domowa – nie na polach bitew, ale w twojej głowie.
Zachód jest w stanie wojny.
Nie z czołgami czy nalotami – jeszcze – ale z rozbitymi umysłami, zdruzgotanymi narracjami i operacjami psychologicznymi tak skutecznymi, że większość ludzi nawet nie wie, że walczy. To domowa wojna świadomości, a bronią jest podział. Ofiarą jest rzeczywistość.
Jesteśmy podzieleni bardziej niż kiedykolwiek – nie przez przypadek, ale przez cel. Polityczny trybalizm, algorytmiczne komory pogłosowe, obsesja na punkcie tożsamości i uzbrojone media stworzyły miliony równoległych rzeczywistości. I w każdym z nich istnieje tylko pewna korupcja. Tylko niektóre kłamstwa są prawdziwe. I tylko twoja strona jest zawsze ofiarą.
To nie jest dysfunkcja. To strategia.
Dziel, rozpraszaj, dominuj
“Reżimy autorytarne historycznie polegają na ukierunkowanych represjach i manipulowaniu podziałami społecznymi, aby zapobiec pojawieniu się zjednoczonej opozycji”.
Współczesna klasa rządząca nie musi cenzurować wszystkiego – wystarczy, że przeładuje cię wystarczającą ilością konkurujących ze sobą prawd, abyś całkowicie przestał szukać obiektywnej rzeczywistości. Dlatego skandale, które kiedyś zakończyłyby kariery lub doprowadziłyby do wyroków więzienia, są teraz ignorowane w zależności od tego, po której stronie karmi cię twój algorytm.
Jeden obóz widzi niekończącą się korupcję na lewicy, ignorując jednocześnie ciągłą i obrzydliwą korupcję prawicy. Drugi ma obsesję na punkcie obrzydliwej polityki lewicy, ignorując jednocześnie despotyczną naturę prawicy. Obaj mają rację. I obaj są ślepi.
Ponieważ system już nie ukrywa korupcji – wybiórczo ją wycieka. Kontrolowane narażenie łamie zbiorowe oburzenie. To, co kiedyś łączyło ludzi, teraz ich dzieli. Jeśli tylko jeden zespół zobaczy znęcanie się, sprawca zachowuje władzę.
A kiedy jesteście tak podzieleni, nie zdołacie niczego obalić. Poświęcisz całą swoją energię na posiadanie sąsiada, podczas gdy maszyna dokręca.
Kiedy spiski się sprawdzają, ale nikogo to nie obchodzi
W ciągu ostatnich kilku lat niezliczone tak zwane “teorie spiskowe” okazały się prawdziwe – a przynajmniej niepokojąco bliskie. Rządowa inwigilacja, cenzura z firmami technologicznymi, manipulacje medialne, korupcja w branży farmaceutycznej, elitarna klika handlarzy dziećmi, wycieki z laboratoriów biologicznych, kontrola walut cyfrowych – wszystko to kiedyś było wyśmiewane jako pasza dla folii aluminiowej, teraz po cichu potwierdzone przez doniesienia głównego nurtu.
I nadal nic się nie zmienia.
Ponieważ opinia publiczna nie przetwarza już prawdy jako prawdy. Przetwarzamy je przez plemienne filtry. Jeśli potwierdzi to stronniczość Twojej strony, będzie Ci zależało. Jeśli tak się nie stanie, zignorujesz to lub, co gorsza, nazwiesz to dezinformacją. Klasa rządząca o tym wie. To nie jest błąd. To cały ten cholerny system.
Tak długo, jak jesteśmy ze sobą w stanie psychicznej wojny, nigdy nie muszą się martwić, że kwestionujemy samą władzę.
Historia lubi się powtarzać – bo tak jest wolno
Reżimy autorytarne od dawna stosują podziały, aby skonsolidować swoją kontrolę. W XX wieku tyrani wykorzystywali klasę, rasę, religię i ideologię do rozbijania oporu. Zachęcali do informowania, donosicieli i inwigilacji sąsiedzi kontra sąsiedzi. Gdy ludzie zwrócą się przeciwko sobie, but nie musi nawet tupać. Jest już na twoim gardle, a twój sąsiad go tam umieścił.
Nie jest to nic nowego. Jest po prostu zdigitalizowany.
Wojna secesyjna jest w twoim umyśle
“Jednostki mają tendencję do dostosowywania się do postaw swojej grupy społecznej – nawet w obliczu sprzeczności faktów – co skutkuje coraz bardziej zakorzenionymi przekonaniami i wrogością wobec grup obcych”.
-Nature, 2024 – “Tożsamość i polaryzacja grup w erze cyfrowej”
Nie potrzebujesz bagnetu, aby złamać naród. Musisz tylko przełamać jego wspólną rzeczywistość. To właśnie dzieje się teraz.
Prawdziwa wojna toczy się o waszą świadomość. W co wierzysz. Komu ufasz. Jak definiujesz prawdę. Nie potrzebują, żebyś kochał tyranię. Oni po prostu potrzebują, żebyś się nienawidził tak bardzo, że tyrania wygląda w porównaniu z nią jak pokój.
I tak ludzie wiwatują na cześć królów, o ile noszą oni odpowiednie kolory. Domagają się cenzury, aby uciszyć “wroga”. Wiwatują na cześć rządowych represji i wojny gospodarczej – o ile są one wymierzone w przeciwną drużynę.
Tymczasem maszyna nigdy się nie zmienia. Tylko logotypy.
Jedyna ucieczka: woluntaryzm i pogoń za szczęściem
Wojny psychologicznej nie prowadzi się za pomocą znaków protestu czy plemiennej wściekłości. Walczysz z nim, całkowicie wychodząc z gry.
To jest właśnie to, co oferuje woluntaryzm: rampa wyjścia z więzienia przymusu.
- Odrzucasz wymuszoną zgodność i budujesz systemy w oparciu o zgodę.
- Przestajesz przestrzegać praw, które szkodzą pokojowo nastawionym ludziom.
- Wybierasz handel oparty na zasadzie wymiany bezpośredniej zamiast pieniądza kontrolowanego przez rząd.
- Edukujesz, zamiast indoktrynować.
- Korzystasz z narzędzi do ochrony prywatności, szyfrowania i zdecentralizowanych sieci.
- Buduje się wzajemną pomoc tam, gdzie kiedyś panował dobrobyt.
A co najważniejsze, dążysz do szczęścia, a nie do władzy.
Bo państwo rozwija się dzięki strachowi. Potrzebuje cię niespokojnego, złego, podzielonego i beznadziejnego. Potrzebuje, abyście uwierzyli, że jedyną drogą naprzód są ich instytucje. Ale jest inny sposób.
Pogoń za szczęściem to nie tylko prawo – to opór. To budowanie świata bez przemocy, kradzieży i manipulacji. Świat, w którym związki są dobrowolne, a władzę zdobywa się, a nie narzuca.
Nie mylcie tego z odwołaniem się do pacyfizmu lub słabości. Jak powiedział Malcolm X: “Bądź spokojny, bądź uprzejmy, przestrzegaj prawa, szanuj każdego; Ale jeśli ktoś położy na tobie rękę, poślij go na cmentarz”. Pogoń za szczęściem nie polega na uległości – to powściągliwość i jasność. Państwo pokazało nam już, co się dzieje, gdy jedynym narzędziem jest przemoc. Rodzi strach, zależność i rozkład. Stać nas na więcej.
W woluntaryzmie nie chodzi o to, by się przewrócić – chodzi o to, by stanąć na nogi i nie stać się tym, czym się gardzi. Chodzi o budowanie mocy, która nie wymaga buta, aby istnieć.
To jedyna wojna, w której warto walczyć. I jedyny, który tak naprawdę możemy wygrać.
Źródło: https://thefreethoughtproject.com/be-the-change/the-west-is-already-in-civil-war-its-just-not-the-kind-you-see-on-tv
- Globalna transformacja systemów żywnościowych – likwidacja suwerenności żywnościowej
- Zachód już pogrążony jest w wojnie domowej – tylko nie takiej, jaką pokazują w telewizji
- Rosja wprowadza obowiązkowe cyfrowe identyfikatory biometryczne, aby położyć kres anonimowości w Internecie
- Masowa migracja: nie rozwiązuje problemów, sama jest problemem
- Zielona naiwność z konsekwencjami: Chiny mogą zatrzymać norweskie autobusy elektryczne
- Kanadyjski bank centralny ostrzega obywateli, aby przygotowali się na „niższy standard życia”
- Nadchodzące wojny domowe na Zachodzie: Dlaczego demokracje grożą rozłamem od wewnątrz?
- Duńska reklama ostrzega białych obywateli przed rozmnażaniem się z innymi osobami białymi
- Zapomnij o „wielkim transferze bogactwa”… To jest znacznie gorsze
- Moment na czarną pigułkę z cyfrowym ID?
- Umowa z Pfizer i przejęcie AI: Ostateczne rozwiązanie Trumpa dla amerykańskiej siły roboczej?
- „Bonanza nieruchomości”: Makabryczny plan USA dla Strefy Gazy po ludobójstwie













