Przytłaczająca presja ze strony rządów i opinii publicznej zmusiła platformy mediów społecznościowych do podjęcia bezprecedensowych działań dotyczących tego, co użytkownicy udostępniają w sieci w związku z pandemią. Ale kto sprawdza fakty?
Posunięcie to można porównać do sposobu, w jaki rządy przyjęły nadzwyczajne uprawnienia w odpowiedzi na pandemię covid. Facebook usunął 16 milionów treści i dodał ostrzeżenia do około 167 milionów użytkowników. YouTube usunął ponad 850 000 filmów związanych z “niebezpiecznymi lub wprowadzającymi w błąd informacjami medycznymi o covid-19.”
Podczas gdy część tej treści może być świadomie błędna lub celowo wprowadzająca w błąd, pandemia jest pełna przykładów opinii naukowych, które zostały złapane w pułapkę – co spowodowało ich usunięcie lub nadanie im niższego priorytetu, w zależności od platformy i kontekstu. Podkreśla to trudności w definiowaniu prawdy naukowej, skłaniając do postawienia większego pytania, czy platformy mediów społecznościowych, takie jak Facebook, Twitter, Instagram i YouTube, powinny w ogóle zajmować się tym zadaniem.
“Myślę, że to dość niebezpieczne, aby treści naukowe były etykietowane jako dezinformacja, tylko ze względu na sposób, w jaki ludzie mogą je postrzegać” – mówi Sander van der Linden, profesor psychologii społecznej na Uniwersytecie Cambridge w Wielkiej Brytanii. “Nawet jeśli może to pasować do definicji [dezinformacji] w bardzo technicznym sensie, nie jestem pewien, czy jest to właściwy sposób na opisanie tego bardziej ogólnie, ponieważ może to prowadzić do większego upolitycznienia nauki, co jest niepożądane”.
Jak działa sprawdzanie faktów
W ciągu ostatniej dekady rozpoczął się wyścig zbrojeń pomiędzy użytkownikami, którzy szerzą dezinformację (celowo zaprojektowaną, aby wprowadzić w błąd) lub nieświadomie dzielą się błędnymi informacjami (z których użytkownicy nie zdają sobie sprawy, że są fałszywe), a platformami mediów społecznościowych, które – chcąc nie chcąc – stają się odpowiedzialne za ich kontrolowanie.
Facebook, Twitter i YouTube (który jest własnością Google), wszystkie one podkreśliły swoje wysiłki w celu usunięcia potencjalnie szkodliwych treści i skierowania użytkowników do autorytatywnych źródeł informacji na temat covid-19 i szczepionek, w tym Światowej Organizacji Zdrowia i amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób. Chociaż ich polityki moderacji różnią się nieznacznie, platformy generalnie usuwają lub ograniczają obieg treści, które kwestionują informacje podane przez organy ds. zdrowia, takie jak WHO i CDC, lub rozpowszechniają fałszywe twierdzenia dotyczące zdrowia, które są uważane za szkodliwe, w tym nieprawdziwe informacje na temat zagrożeń związanych ze szczepionkami.
Jednak pandemia zaowocowała zmienną mozaiką kryteriów stosowanych przez te firmy w celu określenia granic dezinformacji. Doprowadziło to do kilku uderzających zwrotów w drugą stronę. Na początku “pandemii” posty mówiące, że maski pomogły zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa Covid-19 były oznaczane jako “fałszywe”; teraz jest odwrotnie, co odzwierciedla zmieniającą się naturę debaty akademickiej i oficjalnych zaleceń.
Twitter zarządza wewnętrznie sprawdzaniem faktów. Jednak Facebook i YouTube opierają się na partnerstwie z zewnętrznymi kontrolerami faktów, zwołanymi pod patronatem Międzynarodowej Sieci Kontroli Faktów – bezstronnej organizacji, która certyfikuje inne kontrolery faktów, prowadzonej przez Poynter Institute for Media Studies, szkołę dziennikarską non-profit w Petersburgu na Florydzie. Do największych darczyńców Poyntera należą: Instytut Charlesa Kocha (organizacja badająca politykę publiczną), National Endowment for Democracy (amerykańska agencja rządowa) oraz Omidyar Network (filantropijna firma inwestycyjna), a także Google i Facebook. Poynter jest również właścicielem gazety Tampa Bay Times i głośnej firmy sprawdzającej fakty PolitiFact. Instytut Poyntera odrzucił zaproszenie The BMJ do skomentowania tego artykułu.
W przypadku treści naukowych i medycznych Międzynarodowa Sieć Kontroli Faktów angażuje mało znane organizacje, takie jak SciCheck, Metafact i Science Feedback. Health Feedback, spółka zależna od Science Feedback, indywidualnie wybiera naukowców, którzy wydają werdykt. Stosując tę metodę, oznaczono jako „mylący” artykuł opinii Wall Street Journal przewidujący, że Stany Zjednoczone będą miały odporność stadną do kwietnia 2021 r., napisany przez Marty Makary, profesora polityki zdrowotnej i zarządzania na Uniwersytecie Johna Hopkinsa w Baltimore w stanie Maryland. Skłoniło to gazetę do zamieszczenia sprostowania pod tytułem “Sprawdzanie faktów przez Facebooka”, argumentując, że ocena była “kontr-opinią udającą sprawdzanie faktów“. Makary nie przedstawił swojego argumentu jako twierdzenia opartego na faktach, ale dokonał prognozy w oparciu o swoją analizę dowodów.
Rzecznik Science Feedback przekazał The BMJ, że do weryfikacji twierdzeń wybiera naukowców na podstawie “ich doświadczenia w dziedzinie, której dotyczy twierdzenie/artykuł”. Wyjaśniają, że “redaktorzy Science Feedback zazwyczaj zaczynają od przeszukania odpowiedniej literatury akademickiej i zidentyfikowania naukowców, którzy są autorami artykułów na pokrewne tematy lub posiadają niezbędną wiedzę do oceny treści.”
Następnie organizacja zwraca się bezpośrednio do wybranych naukowców z prośbą o wypowiedź lub zbiera twierdzenia, które pojawiły się w mediach lub na portalach społecznościowych, aby wydać werdykt. W przypadku artykułu Makarego organizacja zidentyfikowała 20 naukowców i otrzymała opinie od trzech z nich.
„Podążaj za nauką”
Kontrowersyjny charakter tych decyzji wynika częściowo ze sposobu, w jaki platformy mediów społecznościowych definiują koncepcje dezinformacji. Decyzja ta opiera się na idei konsensusu naukowego. Ale niektórzy naukowcy twierdzą, że tłumi to niejednorodne opinie, problematycznie wzmacniając błędne przekonanie, że nauka jest monolitem.
Jest to zawarte w tym, co stało się pandemicznym sloganem: “Podążaj za nauką”. David Spiegelhalter, przewodniczący Winton Center for Risk and Evidence Communication na Uniwersytecie w Cambridge, nazywa to „absolutnie okropnym” mówiąc, że za zamkniętymi drzwiami naukowcy spędzają cały czas na kłótni i głębokiej niezgodzie w pewnych dość fundamentalnych sprawach.
Mówi: “Nauka nie stoi z przodu i nie mówi ci, co masz robić; nie powinna. Postrzegam ją bardziej jako kroczącą obok ciebie, mruczącą do siebie, komentującą to, co widzi i wysuwającą pewne nieśmiałe sugestie na temat tego, co może się zdarzyć, jeśli obierzesz konkretną ścieżkę, ale nie ona tu rządzi.”
Sam termin „dezinformacja” może przyczynić się do spłaszczenia debaty naukowej. Martin Kulldorff, profesor medycyny w Harvard Medical School w Bostonie w stanie Massachusetts, został skrytykowany za swoje poglądy na temat blokady, które ściśle wpisują się w luźną strategię jego rodzinnej Szwecji. Twierdzi, że naukowcy, którzy podczas pandemii wyrażają nieortodoksyjne opinie, martwią się, że staną przed „rozmaitymi formami oszczerstw lub cenzury (…) mówią pewne rzeczy, ale nie inne, ponieważ uważają, że zostanie to ocenzurowane przez Twittera, YouTube czy Facebooka”. Niepokój ten potęguje obawa, że może to wpłynąć na finansowanie grantów i możliwość publikowania artykułów naukowych, mówi The BMJ .
Binarna koncepcja, że twierdzenia naukowe są albo poprawne, albo niepoprawne, przyczyniła się do podziału, który charakteryzował pandemię. Samantha Vanderslott, socjolog zdrowia z Uniwersytetu Oksfordzkiego w Wielkiej Brytanii, powiedziała Nature: „Wywoływanie fałszywych historii może podnieść twój profil”. W tym samym artykule Giovanni Zagni, dyrektor włoskiego portalu Facta, który sprawdza fakty, zauważył, że “można zbudować karierę” na podstawie stania się “szanowanym głosem, który walczy przeciwko złym informacjom“.
Ale dało to naukowcom przewrotną zachętę do etykietowania swoich stanowisk jako dezinformację. Van der Linden porównuje to do tego, jak termin „fake news” został wykorzystany przez Donalda Trumpa, by uciszyć swoich krytyków. Mówi: „Myślę, że widać podobieństwo z terminem »dezinformacja«, kiedy jest nauka, z którą się nie zgadzasz i nazywasz ją dezinformacją”.
Witryna Health Feedback informuje, że nie wybierze naukowców do weryfikacji twierdzeń, jeśli podważyli ich wiarygodność poprzez „rozpowszechnianie dezinformacji”. W praktyce może to doprowadzić do sytuacji, w której naukowcy są wykluczeni z oferowania swoich opinii w ramach procesu sprawdzania faktów, jeśli wyrazili opinię, którą Facebook oznaczył jako dezinformację. Tym bardziej, że Health Feedback czasami weryfikuje twierdzenia, patrząc na to, co naukowcy powiedzieli na Twitterze lub w mediach.
Naukowa „prawda”
VVan der Linden mówi, że ważne jest, aby ludzie zrozumieli, że w dziedzinie nauki “istnieje niepewność, istnieje debata i chodzi o gromadzenie spostrzeżeń w czasie i rewidowanie naszych opinii na bieżąco”. Zdrowa debata pomaga oddzielić pszenicę od plew. Jevin West, profesor nadzwyczajny w Szkole Informacyjnej na Uniwersytecie Waszyngtońskim w Seattle mówi, że platformy mediów społecznościowych powinny zatem być „bardzo ostrożne, jeśli chodzi o debaty dotyczące nauki”.
Eksperci, którzy udzielili wywiadu w The BMJ, podkreślali prawie niemożność odróżnienia opinii naukowej mniejszości od opinii obiektywnie błędnej (dezinformacja). Spiegelhalter mówi, że stanowiłoby to trudny „legalistyczny osąd dotyczący tego, jaka byłaby rozsądna opinia naukowa… Mam własne kryteria, którymi się posługuję, aby zdecydować, czy coś jest mylące, czy nie.”
Inni naukowcy obawiają się, że jeśli takie podejście do dezinformacji naukowej przetrwa pandemię, debata naukowa może stać się niepokojąco podporządkowana imperatywom komercyjnym. Vinay Prasad, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, argumentował na stronie internetowej MedPage Today: „Ryzyko polega na tym, że niezliczona liczba graczy w biomedycynie, od dużych po małe firmy biofarmaceutyczne i medyczne, przeniesie swoje obawy do mediów społecznościowych i czasopisma. W kwestii leków przeciwnowotworowych niewielka garstka osób krytycznych wobec zatwierdzenia nowego leku może mieć przewagę liczebną 10:1 przez kluczowych liderów opinii, którzy pracują z firmą. Tak więc większość, która mówi najgłośniej, najwidoczniej i z największą liczbą postów w Internecie, może zostać uznana za “poprawną” przez społeczeństwo – a jak to się mówi, historię piszą zwycięzcy.
Firmy z branży mediów społecznościowych wciąż eksperymentują z nowym zestawem środków wprowadzonych od zeszłego roku i mogą dostosować swoje podejście. Van der Linden mówi, że rozmowy, które przeprowadził z Facebookiem, skupiały się na tym, jak platforma może pomóc w promowaniu uznania dla tego, jak działa nauka, “aby faktycznie kierować ludzi do treści, które uczą ich o procesie naukowym, a nie etykietować coś jako prawdziwe lub fałszywe”.
Debata ta rozgrywa się na tle szerszej walki ideologicznej, w której ideał “prawdy” jest coraz częściej stawiany ponad “zdrową debatą”. Kulldorff mówi: “Myślę, że usuwanie dezinformacji jest złym pomysłem. Bo nawet jeśli coś jest złe, to jeśli się to usunie, nie ma możliwości, by o tym dyskutować.” Na przykład, chociaż popiera szczepienia w ogóle, ludzie z obawami lub wątpliwościami dotyczącymi stosowanych szczepionek nie powinni być uciszani w przestrzeniach internetowych. “Jeśli nie będziemy mieli otwartej debaty w obrębie nauki, to będzie to miało ogromne konsekwencje dla nauki i społeczeństwa”.
Istnieją obawy, że takie podejście może ostatecznie podważyć zaufanie do zdrowia publicznego. W USA, mówi West, spada zaufanie do rządu i mediów. Wyjaśnia: „Nauka jest wciąż jedną z bardziej zaufanych instytucji, ale jeśli zaczniesz oznaczać i zamykać rozmowy w obrębie nauki, to dla mnie jest to jeszcze gorsze niż faktyczne zamieszczanie tych pojedynczych artykułów.”.
Źródło: https://www.greenmedinfo.com/blog/who-fact-checks-health-and-science-facebook
- Cenzura mediów społecznościowych w UE wkrótce zostanie przyspieszona dzięki nowym przepisom dotyczącym zwalczania “dezinformacji”Unia Europejska ma zamiar wdrożyć nowe przepisy dotyczące tak zwanej dezinformacji w ramach aktu prawnego o usługach cyfrowych (DSA), co będzie oznaczać większą cenzurę treści na platformach mediów społecznościowych. Parlament Europejski przyjął ustawę DSA w listopadzie 2022 r., a weszła ona w życie w lutym 2024 r., a jej celem jest stworzenie “bezpieczniejszego i bardziej… Dowiedz się więcej: Cenzura mediów społecznościowych w UE wkrótce zostanie przyspieszona dzięki nowym przepisom dotyczącym zwalczania “dezinformacji”
- Większość ludzi NIE WIE, że Google to korporacja, która kontroluje, cenzuruje i wypacza ważne informacjeWiększość ludzi myśli, że Google jest swego rodzaju publiczną biblioteką informacji dostępną na wyciągnięcie ręki, dostarczającą prostych faktów na każdy temat pod słońcem, ale nic nie może być dalsze od prawdy, zwłaszcza jeśli chodzi o tematy związane ze zdrowiem, bezpieczeństwem i prawami człowieka. Bez wątpienia, z ponad 85 procentami udziału w rynku wyszukiwania i 95… Dowiedz się więcej: Większość ludzi NIE WIE, że Google to korporacja, która kontroluje, cenzuruje i wypacza ważne informacje
- Milion osób przekazujących fałszywe informacjeRaport Globalnego Instytutu Prawdy Kim jesteśmy Global Institute For Truth (GIFT) to ogólnoświatowy sojusz ponad 150 000 dziennikarzy, naukowców i lekarzy, zaangażowanych w zakłócanie rozprzestrzeniania się kłamstw i dezinformacji w mediach na temat opieki zdrowotnej. Jesteśmy koalicją zaniepokojonych osób, które starają się edukować społeczeństwo na temat niebezpieczeństw związanych z dominacją korporacji w branży medycznej, ślepą… Dowiedz się więcej: Milion osób przekazujących fałszywe informacje
- Wikipedia jest narzędziem wojny informacyjnejAgencje wywiadowcze mają długą historię wykorzystywania propagandy jako narzędzia wojennego, a skuteczność wojny informacyjnej radykalnie wzrosła wraz z pojawieniem się Internetu, nie mówiąc już o sztucznej inteligencji i mediach społecznościowych. Jeśli masz więcej niż 50 lat, prawdopodobnie pamiętasz czasy, gdy twoja rodzina miała na półce rząd encyklopedii – zwykle zdobytych znacznym kosztem – które były… Dowiedz się więcej: Wikipedia jest narzędziem wojny informacyjnej
- 25 sierpnia weszło w życie nowe, drakońskie prawo, które wprowadza ekstremalną cenzurę Internetu na całym świecieInternet właśnie zmienił się na zawsze, ale większość ludzi mieszkających w Stanach Zjednoczonych nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co się właśnie stało. Nowe drakońskie prawo znane jako “Digital Services Act” weszło w życie 25 sierpnia w Unii Europejskiej i ustanawia niezwykle surowy reżim cenzury Internetu, który jest znacznie bardziej autorytarny niż wszystko, co… Dowiedz się więcej: 25 sierpnia weszło w życie nowe, drakońskie prawo, które wprowadza ekstremalną cenzurę Internetu na całym świecie
- Zgodnie z nową polityką “dezinformacji medycznej” YouTube będzie usuwać treści sprzeczne z wytycznymi WHOYouTube ogłosił 15 sierpnia aktualizację swojej polityki dotyczącej dezinformacji medycznej, zaostrzając ograniczenia dotyczące tego, co określił jako “szkodliwe” twierdzenia na temat COVID-19, szczepionek i leczenia raka, jednak krytycy stwierdzili, że gigantowi technologicznemu brakuje wiedzy specjalistycznej do dokonywania takich osądów, a jego plany ograniczenia takich treści mogą naruszać prawa obywatelskie i tłumić debatę naukową. W tym,… Dowiedz się więcej: Zgodnie z nową polityką “dezinformacji medycznej” YouTube będzie usuwać treści sprzeczne z wytycznymi WHO
- YouTube zakazuje wszelkich treści kwestionujących bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek w zmowie z Big Pharmą, WHO i CDC29 września YouTube ogłosił nową „politykę dezinformacji o szczepionkach” w poście na blogu zatytułowanym „Zarządzanie szkodliwymi treściami szczepionkowymi na YouTube”, po którym natychmiast pojawiły się setki mainstreamowych artykułów informacyjnych ogłaszających to jako wielkie zwycięstwo przeciwko tak zwanym “treściom antyszczepionkowym” Cykl informacyjny obejmował dalsze wzmocnienie oszczerczych wypowiedzi zagranicznej grupy Center for Countering Digital Hate (Centrum Przeciwdziałania… Dowiedz się więcej: YouTube zakazuje wszelkich treści kwestionujących bezpieczeństwo i skuteczność szczepionek w zmowie z Big Pharmą, WHO i CDC
- Kto sprawdza informacje o zdrowiu i nauce na Facebooku?Przytłaczająca presja ze strony rządów i opinii publicznej zmusiła platformy mediów społecznościowych do podjęcia bezprecedensowych działań dotyczących tego, co użytkownicy udostępniają w sieci w związku z pandemią. Ale kto sprawdza fakty? Posunięcie to można porównać do sposobu, w jaki rządy przyjęły nadzwyczajne uprawnienia w odpowiedzi na pandemię covid. Facebook usunął 16 milionów treści i dodał ostrzeżenia do… Dowiedz się więcej: Kto sprawdza informacje o zdrowiu i nauce na Facebooku?
- Kto finansuje weryfikatorów faktów na Facebooku?Organizacje zajmujące się weryfikacją faktów w mediach społecznościowych nie są niezależnymi organami ochrony zdrowia publicznego, za które się podają. Weryfikacje faktów dla Facebooka finansowane są przez Fundację Billa i Melindy Gatesów, która przekazała ponad 250 milionów dolarów dotacji na zarządzanie mediami. W tym, co Facebook opisuje jako zobowiązanie do „walki z rozprzestrzenianiem się dezinformacji”, informuje, że… Dowiedz się więcej: Kto finansuje weryfikatorów faktów na Facebooku?
- Powiązania George Sorosa z WikipediaMimo że Jimmy Wales, szef publicznej Wikipedii, stara się dać światu wrażenie, że jego strona internetowa jest niezależnym podmiotem, w rzeczywistości Fundacja Wikimedia, która zarządza projektem Wikipedia, jest bezpośrednio zależna od wsparcia ze strony bardzo zamożnych darczyńców, mających powiązania z biznesem farmaceutycznym. Przez lata jednym z najbardziej znaczących darczyńców Fundacji Wikimedia był tak zwany “Instytut… Dowiedz się więcej: Powiązania George Sorosa z Wikipedia