Menu

Trzy szybkie kroki do lepszego zdrowia

23 lipca, 2024 - Samouzdrawianie
Trzy szybkie kroki do lepszego zdrowia

Nie możesz znęcać się nad swoim ciałem przez 20, 50 lub 70 lat, a następnie oczekiwać, że lekarz da ci cudowny lek, który wyleczy twoje dolegliwości. Nie można tego oczekiwać bardziej niż lekkomyślnej jazdy samochodem, omijania świateł stopu i łamania ograniczeń prędkości przez lata, a następnie oczekiwać, że sędzia wypuści cię z czystym prawem jazdy. Istnieje tylko jedna podstawowa przyczyna chorób, a jest nią niezdrowy tryb życia. Niezdrowy tryb życia prowadzi do niezdrowego trybu życia; jest to na tyle proste, że łatwo to przeoczyć. Zdrowy tryb życia prowadzi do zdrowia; takie jest prawo natury dla wszystkich żywych istot. Jeśli wydaje ci się to oczywiste, to dobrze. Następnie zdajesz sobie sprawę, że nie możemy oszukać Matki Natury, przynajmniej nie na zawsze, i dlatego chcesz pomóc naturze, aby pomogła tobie.

Musimy budować zdrowie, aby mieć zdrowie. Jak zatem możemy pomóc naturze i sobie? To prostsze niż mogłoby się wydawać.

Krok pierwszy: przestań jeść mięso

“Myślałem, że powiedziałeś, że to łatwe!” możesz pomyśleć. “Lubię steki, kotlety, hamburgery itp.”. Może i tak. Ale być może jesteś po prostu przyzwyczajony do przypraw, przypraw i nawykowego jedzenia mięśni martwych zwierząt (a tym właśnie jest mięso). W końcu prawdopodobnie wychowałeś się na mięsie. Większość z nas jest, a wystarczy sprawdzić półki z żywnością dla niemowląt w supermarkecie i zobaczyć słoiki z przetworzonym mięsem, które dzieci otrzymują, zanim zdążą powiedzieć “nie”. To dlatego, że myślimy lub wierzymy, że mięso jest w jakiś sposób dobrą rzeczą do jedzenia. Większość naturopatów (praktyków medycyny naturalnej) tak nie uważa.

Naturopatia utrzymuje, że jedzenie mięsa jest szkodliwe dla zdrowia. Istnieje ku temu kilka powodów (Parham, 1979). Jednym z nich jest to, że ludzie z natury nie są mięsożercami. Mięsożerne zwierzęta mają ostre zęby, takie jak zęby kota. Wkładałeś kiedyś palec do kociego pyska? Dwa razy? Zwierzę mięsożerne nie musi gotować, zmiękczać i używać noża do steków, aby zjeść swoje mięso. Zwierzę mięsożerne niezmiennie zjada swoje pożywienie na surowo i zjada narządy wewnętrzne swojej ofiary, zwłaszcza mózg, wątrobę i jelita. Pierwszą rzeczą, jaką lew robi ze swoją zdobyczą, jest otwarcie brzucha i rozpoczęcie jedzenia. Steki, pieczenie i kotlety to tylko mięśnie martwego zwierzęcia i to wszystko, na czym zależy większości ludzi.

Zwierzę jedzące mięso ma krótki przewód pokarmowy, około dwa razy dłuższy niż jego ciało. Zwierzę wegetariańskie ma przewód pokarmowy około cztery razy dłuższy niż jego ciało. Dłuższy przewód pokarmowy daje systemowi wegetariańskiego zwierzęcia szansę na pełniejsze wykorzystanie materiału roślinnego, z pomocą pożytecznych bakterii, które pomagają go rozłożyć.

Gdzie w tym wszystkim mieszczą się ludzie?

Po pierwsze, całkowita długość naszych jelit wynosi około 20-25 stóp, czyli mniej więcej czterokrotność długości naszego ciała. (Jeśli uczono cię, że jelito jest krótsze, może to być spowodowane tym, że pomiar został wykonany na zwłokach. Jelita kurczą się po śmierci). Jest to dobre dla trawienia warzyw i owoców, ale nie dla trawienia mięsa. Mięso łatwiej gnije w tak długim przewodzie pokarmowym. Mięso rozkładające się w naszych jelitach, w tym w okrężnicy lub jelicie grubym, jest przyczyną zaparć, zapalenia uchyłków i raka. (Airola, 1980, str. 55)

Po drugie, musimy gotować, kruszyć i kroić mięso, ponieważ mamy strukturę zębów wegetarian. Ludzkie zęby są w większości tępymi zębami mielącymi, służącymi do maksymalnego wykorzystania ziaren, warzyw i owoców. Nawet nasze najostrzejsze zęby tnące (siekacze) z przodu są tępe w porównaniu do, powiedzmy, zębów psa lub kota. Porównaj sam, uważnie.

Po trzecie, nie jemy całego zwierzęcia. Farley Mowat, przyrodnik i autor Never Cry Wolf, obserwował wilki w północnej Kanadzie przez wiele miesięcy i odkrył, że przez większą część roku żywią się one myszami. Wydawało się to tak trudne do uwierzenia, że duży wilk może utrzymać się na tak małej zdobyczy, że Mowat również zaczął żyć na mięsie myszy. Jego przepis na Souris a la Creme (Krem z myszy) to naprawdę inspirująca lektura, podobnie jak reszta jego doskonałego tekstu (Mowat, 1970).

Początkowo dieta oparta na mięsie myszy wydawała się dla niego odpowiednia, ale Mowat nabrał ogromnego apetytu między innymi na tłuszcz. Wtedy zdał sobie sprawę, że nie postępuje dokładnie tak, jak wilki: wilki zjadały całą mysz. Mowat zaczął robić to samo, zjadając całą mysz, z wyjątkiem futra i ogona, i odtąd żył szczęśliwie. Teraz cała mysz oznacza kości, mózg, narządy jamy brzusznej, skórę i wszystko, co zawierają: wapń, fosfor, potas, lecytynę, tłuszcz, żelazo, minerały śladowe i ostatni posiłek myszy z częściowo strawionej roślinności. To kompletny posiłek dla mięsożercy. Jest to dalekie od przetworzonego, pociętego, ugotowanego, poddanego obróbce chemicznej, aromatyzowanego, zmiękczonego, przyozdobionego pietruszką kawałka martwego mięśnia, który nazywamy “stekiem”.

Gdybyśmy jedli całą krowę, całą świnię, całego kurczaka, otrzymywalibyśmy to, co naturalni zjadacze mięsa otrzymują w swojej diecie. Ponadto nie marnowalibyśmy dwóch trzecich ubitego zwierzęcia, które marnujemy teraz podczas jego rozbioru. Ale sama myśl o zjedzeniu wszystkich wnętrzności zwierzęcia odpycha nas i wskazuje na ukryty wstręt do zabijania i krwi… i jedzenia mięsa.

Większość zwolenników naturalnego leczenia zaleca znaczne ograniczenie lub wyeliminowanie mięsa z diety. Amerykańskie mięso nadal zawiera pozostałości chemikaliów, hormonów i antybiotyków.

Jeśli antybiotyki to za mało, do naszego mięsa dodawane są również chemikalia. Wędliny, konserwy mięsne i większość hot dogów zawiera wypełniacze, tłuszcz, wodę i azotyny. Azotyn sodu jest silniejszym konserwantem niż azotan sodu, który kiedyś znany był jako saletra. Saletra była podawana żołnierzom, aby powstrzymać ich miłosne zapędy na wolności; innymi słowy, jest to środek sterylizujący. Jeśli myślimy, że jedzenie mięsa czyni nas męskimi, to daliśmy się nabrać na ten sam fałsz, który prowadzi niektórych do myślenia, że palenie jest efektowne lub że picie jest cool. W jaki sposób zabalsamowana tkanka zwierzęca, naładowana chemikaliami, może przyczynić się do poprawy jakości życia?

“Daj spokój – w mięsie nie ma aż tylu chemikaliów”. Możesz się zdziwić. Świeże mięso wytrzyma w lodówce około sześciu dni. Zakłada to brak dodatków i temperaturę około 40 stopni F. Mając to na uwadze, sprawdź “świeżość” lub datę ważności na opakowaniu bolonii, salami lub innych wędlin chłodzonych.

Niektórzy ludzie nadal żyją w błędnym przekonaniu, że istnieją pewne wątpliwości co do tego, czy azotany, azotyny i inne konserwanty są szkodliwe dla zdrowia, czy też nie. Wyjaśnijmy tę kwestię. Harvey W. Wiley, M.D., pierwszy szef amerykańskiego Biura Chemii, prowadził szeroko zakrojone, szczegółowe badania nad dodatkami do żywności, aby sprawdzić, czy są one szkodliwe dla zdrowia. W swojej rzadko już publikowanej książce A History of a Crime Against the Food Law (1929) opisuje on potrzebę i wyniki tych badań.

Powyższe fragmenty zwracają uwagę na eksperymenty przeprowadzone na zdrowych młodych mężczyznach w celu określenia wpływu konserwantów i barwników na zdrowie i trawienie. Omówiono ogólną metodę prowadzenia tych badań. W sumie prawie pięć lat poświęcono na te eksperymentalne oznaczenia, które rozpoczęły się w 1902 roku i trwały do 1907 roku. Łączna liczba badanych substancji wynosiła siedem, a mianowicie: kwas borowy i boraks, kwas salicylowy i salicylany, kwas benzoesowy i benzoesany, dwutlenek siarki i siarczyny, formaldehyd, siarczan miedzi i saletra (azotan sodu). Raporty z tych badań zostały opublikowane, z wyjątkiem siarczanu miedzi i saletry, którym odmówiono publikacji. (p 57)

Odmówiono publikacji? Dlaczego? Ponieważ odkryto, że dodatki te są zdecydowanie szkodliwe dla zdrowia. powiedział dr Wiley:

Energiczne protesty ze strony osób zaangażowanych w fałszowanie i wprowadzanie do obrotu żywności zostały skierowane do Sekretarza Rolnictwa przeciwko jakiemukolwiek dalszemu rozgłosowi w tym kierunku. W wyniku tych protestów (Sekretarz Rolnictwa) odmówił publikacji części VI i VII Biuletynu 84. Część VI zawierała badanie wpływu siarczanu miedzi dodawanego do żywności na zdrowie i trawienie. Wnioski wyciągnięte przez Biuro były niekorzystne dla jego stosowania. Część siódma dotyczyła stosowania saletry, szczególnie w mięsie. Ze względu na dobrze znane wyniki przygnębiającego wpływu saletry na gonady, a także z innych powodów, Biuro odmówiło zatwierdzenia stosowania tego barwnika w peklowanych mięsach. (str. 62-63)

Biuro Chemii było prekursorem Agencji Żywności i Leków (FDA). Coś musiało się zmienić od tamtego czasu do teraz, ponieważ FDA dopuszcza azotany i azotyny w naszej żywności, a zwłaszcza w mięsie. Co się zmieniło: badania czy organizacja interpretująca badania? Interpretacja ustawy o czystej żywności i lekach z 1906 r. dokonana przez dr Wiley była następująca:

Zgodnie z zasadą przyjętą przez Biuro, każdy wątpliwy problem został rozwiązany na korzyść amerykańskiego konsumenta. Wydaje się, że jest to jedyny bezpieczny grunt etyczny. Decyzje przeciwko producentom, którzy korzystali z tych organów (sic), mogły zostać poddane przeglądowi w sądach, gdy ustanowiono prawo żywnościowe, podczas gdy gdyby te wątpliwe problemy zostały rozstrzygnięte na korzyść producentów, konsument nie miałby żadnego zadośćuczynienia. (p 61)

Innymi słowy, polityka dr Wiley polegała na tym, że jeśli istniały jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy dany dodatek do żywności jest w jakikolwiek sposób szkodliwy, nie można go było w ogóle dodawać do żywności.

Dzisiejsza FDA stoi na stanowisku, że dopóki nie wiadomo, czy dany dodatek stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia, można go stosować. FDA ma nawet listę znaną jako GRAS: Ogólnie Uznane za Bezpieczne. FDA zezwala, zgodnie z prawem, na dodawanie setek substancji chemicznych do naszej żywności, które mogą ostatecznie (jeśli jeszcze nie są) zostać uznane za trujące (Natenberg, 1957). Ponieważ całym celem dodawania konserwantów do żywności jest uczynienie jej niezdatną do spożycia przez owady lub pleśń, niektórzy uważają, że wszystkie konserwanty powinny zostać zakazane.

Być może rząd zdecyduje, że ta substancja chemiczna, ten dodatek lub ten barwnik są dla nas szkodliwe. Ale dlaczego mamy czekać, aż ktoś nam to powie? Do czasu, gdy długa, długa lista dozwolonych przez FDA chemicznych dodatków do żywności zostanie usunięta, ile milionów z nich zostanie zjedzonych? Rozważmy to: Badania dr Wiley’a wykazały, że sacharyna jest szkodliwa dla zdrowia w 1907 roku. Jak dotąd (1999 r.) rząd federalny nadal nie zakazał jej stosowania w żywności.

Istnieje oczywiście proste rozwiązanie problemu konserwantów, dodatków, barwników i chemikaliów: nie kupuj i nie jedz żadnej żywności, która zawiera jakiekolwiek konserwanty, dodatki, barwniki lub chemikalia. Pomoże to w ogromnym stopniu zredukować ponad dziesięć kilogramów chemikaliów, które przeciętny Amerykanin, posiadający certyfikat FDA, spożywa każdego roku. W przypadku, gdy nie sądzisz, że po odrzuceniu zafałszowanych produktów pozostanie jakakolwiek żywność, to zrób sobie wycieczkę do sklepu ze zdrową żywnością, na rynek publiczny, do kooperatywy spożywczej lub ekologicznego sklepu ogrodniczego. W supermarkecie można nawet dostać wiele dobrej, codziennej żywności bez dodatków. Po prostu przeczytaj etykietę, a jeśli nie możesz jej wymówić, nie jedz jej i nie kupuj. To “głosowanie swoimi dolarami” zrobi więcej, aby żywność bez dodatków znalazła się na półkach sklepowych, niż cokolwiek innego, co możesz zrobić.

Krok drugi: Jedz pełnowartościową, naturalną żywność

Mięso nie jest naszym naturalnym pożywieniem, nie znajdziemy też zbyt wiele naturalnego mięsa na rynku. Ludzie wciąż jednak pytają: “Jeśli nie będziemy jeść mięsa, to co będziemy jeść?”. Odpowiedź brzmi: w zasadzie wszystko inne. Warzywa, zboża, owoce, orzechy, sałatki, sery, lody, jogurty, niektóre jajka i mleko, jagody, soki, pieczywo, grzyby, zapiekanki, zupy, przekąski i domowe desery; a lista jest tak długa, jak zaopatrzenie Matki Ziemi w czystą, pełnowartościową, rosnącą żywność.

“A co z pełnowartościowym białkiem, takim jak w mięsie?” – ktoś może zapytać. Oto odpowiedź, która jest ważna i łatwa do zapamiętania: kukurydza, fasola i kabaczek razem tworzą pełnowartościowe białko. Aminokwasy dostarczane przez te trzy pokarmy są w pełni równoważne tym pochodzącym z mięsa. Kukurydza, fasola i kabaczek to “trzy siostry” Indian Irokezów. Powinieneś spożywać porcję lub więcej każdego z nich każdego dnia, najlepiej w tym samym posiłku. Może to obejmować dowolną formę kukurydzy, fasoli i dyni. Na przykład chleb kukurydziany, babeczki kukurydziane, chipsy kukurydziane, kukurydza na kolbie, kukurydziana przyprawa, placki kukurydziane, kukurydziane tortille, kukurydza w zupach lub gulaszach warzywnych (nawet płatki kukurydziane, jeśli jesteś zdesperowany): to wszystko jest kukurydza. Fasola może być pieczona, ponownie smażona, w sałatce z trzech fasolek, zielona fasola, żółta fasola, fasola lima, fasola pinto, fasola kidney, fasola pinto, ciecierzyca (garbanzos), a także groszek, zupa grochowa, soczewica i wszystkie inne rośliny strączkowe. Dynia może być pieczona, smażona, gotowana na parze, w cieście dyniowym, budyniu dyniowym, chlebie dyniowym, cukinii, chlebie cukiniowym lub cieście. Letnie kabaczki można pokroić w plasterki do zup i zapiekanek. Zimową dynię można jeść jak tłuczone ziemniaki. Kukurydza, fasola i dynia razem w jednym daniu tworzą succotash, jedno z najbardziej pożywnych, sycących i niskokalorycznych dań.

Jednym z najbardziej interesujących aspektów “trzech sióstr” jest to, że naprawdę przyklejają się do żeber. “Warzywa po prostu mnie nie sycą” to częsta skarga potencjalnych wegetarian. W większości przypadków osoba, która tak mówi, nie jadła zbilansowanego posiłku (kukurydza-fasola-kasza). Być może wychowałeś się na posiłkach składających się głównie z mięsa i ziemniaków, a inne pokarmy nie stanowią dużej części twojego menu. Nie ma w tym żadnego problemu, ponieważ twój apetyt po prostu się znudził. Twoje upodobania będą się poszerzać, gdy będziesz w mniejszym stopniu polegać na mięsie. Jak mawia Dick Gregory: “Będziesz miał co jeść, czy tylko coś do jedzenia?” (Dick Gregory’s Natural Diet For Folks Who Eat: Cookin’ with Mother Nature, 1973) wyjaśnia to bardzo dobrze.

“Dania wegetariańskie są bez smaku i mdłe” to kolejny bezpodstawny, ale często słyszany komentarz. Ach, to tylko wtedy, gdy zdecydujesz się jeść mdłe i bez smaku potrawy! Wszystko zależy od sposobu przygotowania potraw. (Pamiętaj, że nieudolny kucharz może równie łatwo zrujnować dobry stek lub zniszczyć homara). Dobre, pełnowartościowe, świeże potrawy przygotowane z prostą starannością są apetyczne i atrakcyjne. Im więcej ich jesz, tym bardziej twój prawdziwy, uśpiony apetyt zostanie ponownie rozbudzony na żywność, której najbardziej potrzebujesz i którą najbardziej lubisz. Przyprawy, sztuczne aromaty, sól, cukier i przyprawy są dużą częścią smaku, do którego ludzie są przyzwyczajeni i często jest to smak, którego szukamy, gdy decydujemy się na jedzenie mięsa. Pomyśl o musztardzie, ketchupie, piklach, sosie sałatkowym, soli, przyprawach, cebuli, białym pieczywie, tłuszczu i sałacie, które otaczają hamburgera “Whopper” lub “Big Mac”.

Jeśli zrobisz wegetariańską zupę grochową i dodasz do niej trochę mielonych goździków i odrobinę oleju roślinnego, poczujesz smak “szynki”, której tam nie ma. Jeśli dodamy trochę posiekanego ananasa do fasolki po bretońsku, znów możemy wyczuć wieprzowinę, której tam nie ma. Na szczęście istnieje wiele doskonałych wegetariańskich książek kucharskich, w których można znaleźć pomysły, przepisy i najważniejszą pewność siebie w gotowaniu.

Łatwo jest gotować bez mięsa. Wystarczy go nie kupować. Nie pozwól, by przestarzały nawyk jedzenia mięsa powstrzymał cię od czegoś, co naprawdę lubisz jeść i co lubi także twoje ciało. Ludzie lubią pełnowartościową, naturalną żywność. Często ludzie mówią, że czują, że mogliby praktycznie żyć na owocach lub czują, że mogliby być szczęśliwi jedząc tylko sałatki. Te pokarmy uwielbiają… ale rzadko je jedzą!

Pełnowartościowa, dobra żywność rzadko jest reklamowana. Nie ma potrzeby reklamowania naprawdę wartościowych produktów, ponieważ sprzedają się one same. Sałata, chleb pełnoziarnisty, brzoskwinie, kiełki: kiedy ostatnio widziałeś reklamy tych produktów?

Może dobrze byłoby porozmawiać o tym, czym tak naprawdę jest “pełna, naturalna żywność” i dlaczego jest ona dobra. Wiele rzeczy, które jemy, to żywność przetworzona i zapakowana przez człowieka. Cała żywność jest pakowana przez naturę. Natura pakuje kompletną żywność, bez żadnych usunięć lub dodatków, w przeciwieństwie do produkowanej żywności, która jest rafinowana, mielona, gotowana, konserwowana, stabilizowana, sproszkowana, barwiona itp. Proces produkcji ma na celu jedną rzecz: zwiększenie sprzedaży produktu. Sztuczne barwniki sprawiają, że stara, niedojrzała lub zanieczyszczona żywność wygląda świeżo. To dlatego pomarańcze są malowane na jaskrawy pomarańczowy kolor: są one zwykle zbierane na zielono (chociaż dojrzała pomarańcza jest tak samo zielona, jak i pomarańczowa) na długo przed ostateczną datą sprzedaży. Owoce są przechowywane przez tygodnie lub nawet miesiące, wysyłane, ponownie przechowywane, pakowane, ponownie wysyłane, a następnie prezentowane jako “świeże owoce”. Nasze oko widzi jasny pomarańczowy kolor, a nie wiek pomarańczy. Czy można się dziwić, że 90% Amerykanów ma niedobór witaminy “C”, skoro polegamy wyłącznie na wzroku, a nie na myśleniu?

Natura produkuje żywność od pierwszych komórek pąka lub nasion do jej ostatecznej, gotowej do spożycia formy. Komercyjni przetwórcy żywności wkraczają na ostatnie etapy rozwoju żywności i celowo w nią ingerują. Ingerencja ta może usuwać część (lub większość) tego, co czyni żywność wartościową. Weźmy na przykład pszenicę. Pszenica była pożywieniem milionów ludzi przez tysiące lat. Jedli oni ziarna pszenicy bez gotowania lub mielili je na mąkę pszenną do pieczenia. Pszenica pełnoziarnista sprawiła, że chleb stał się “personelem życia” i prawdziwy chleb pełnoziarnisty nadal nim jest; sprawdź etykietę i przekonaj się, że nawet kupiony w sklepie chleb pełnoziarnisty zawiera 15-20% zapotrzebowania na białko na cały dzień w zaledwie czterech kromkach. Dzisiejszy komercyjny, gąbczasty biały chleb nie zostałby nazwany “laską życia” przez nikogo o zdrowym rozsądku. Dzieje się tak, ponieważ jest on wytwarzany z bielonej białej mąki, a bielona biała mąka jest tak niezdolna do podtrzymywania życia, że nawet mrówki, robaki i pleśń nie mogą na niej żyć. Zastanawiające jest, dlaczego my próbujemy.

Biała mąka to w zasadzie nic innego jak skrobia. Ma świetne właściwości wypiekowe i prawie zerowe właściwości odżywcze. Właśnie dlatego jest tak popularna wśród dużych firm piekarniczych, a także dlatego jest “wzbogacana” kilkoma syntetycznymi witaminami, aby firmy piekarnicze mogły przynajmniej powiedzieć coś na etykiecie w sekcji “Informacje o wartości odżywczej”. Biała mąka powstała jako mąka pełnoziarnista, która jest po prostu zmielonymi ziarnami pszenicy. Ale mąka pełnoziarnista jest pożywnym pokarmem i jak każdy inny pożywny pokarm podtrzymuje życie. Dlatego też nie przechowuje się tak dobrze: kiełki pszenicy są pełne witamin, minerałów, białka i oleju, które zepsują się, jeśli nie zostaną spożyte w dość krótkim czasie. Aby młynarz, piekarz, hurtownik i sklepikarz mogli uzyskać jakikolwiek okres przydatności do spożycia swojej mąki, te pożywne, ale nietrwałe czynniki żywnościowe muszą zostać usunięte. Dokładnie to robi mielenie. Otręby pszenne i zarodki są usuwane w procesie mielenia, a pozostaje ładna, jednolita, łatwa do przechowywania biała mąka. Jakby tego było mało, mąka jest wybielana chemicznie, aby zapewnić czysto biały kolor.

Oto przykład dość intensywnego przetwarzania żywności. Z tego, co na początku było prostą, pożywną, pełnowartościową żywnością, usuwa się coś (otręby, zarodki, olej) i dodaje coś (wybielacz), aby stworzyć komercyjnie użyteczną substancję. Podobne rzeczy robi się z kukurydzą, gdy jest ona przekształcana w zdegerminowaną mączkę kukurydzianą lub płatki kukurydziane. Skrobia kukurydziana jest analogiczna do białej mąki. Ryż jest “polerowany”, aby był biały i ładny… i całkiem bezwartościowy. Łuska ziarna ryżu musi oczywiście odpaść, ponieważ jest jak skorupa nasiona. “Polerowanie” ryżu idzie jednak dalej i usuwa zewnętrzną warstwę ryżu, w tym wysokobiałkowy, bogaty w witaminy zarodek na końcu ziarna. Rezultatem jest biały ryż, który przechowuje się przez długi czas i nie wspiera życia lepiej niż biała mąka. Miliony ludzi żyją codziennie na samym ryżu, ale możesz być pewien, że nie jest to polerowany biały ryż. Żyją na ryżu pełnoziarnistym. Nie twierdzę, że to wystarczy dla optymalnego zdrowia; do stworzenia dobrej diety potrzeba czegoś więcej niż tylko jednego pokarmu, bez względu na to, jak dobry on jest. Gdyby jednak te miliony ludzi jadły wyłącznie biały ryż, można śmiało powiedzieć, że w wielu krajach nie byłoby problemów z przeludnieniem. W rzeczywistości pierwsze badania nad witaminami z grupy B zostały przeprowadzone niemal przypadkowo, ponieważ holenderski naukowiec, dr Christiaan Eijkmann, zaobserwował, że kurczaki i ludzie umierali na diecie opartej na białym ryżu i że te same osoby wyzdrowiały i rozwijały się, gdy karmiono je nieprzetworzonym pełnoziarnistym brązowym ryżem.

To ma sens, prawda? Ciało rozwija się dzięki dobrej, pełnowartościowej żywności, a ciało nie rozwija się (wielka niespodzianka!) dzięki częściowej, zmodyfikowanej żywności. Możemy wziąć wysoce przetworzoną lub rafinowaną substancję i dodać do niej wszystkie witaminy, minerały i inne czynniki, o których wiadomo, że są ważne dla dobrego odżywiania, a mimo to nie otrzymamy żywności tak dobrej, jak stworzyła ją natura. Dlaczego? Ponieważ możemy przywrócić to, co wiemy, że usunęliśmy, ale nie możemy przywrócić tego, o czym nie wiemy, że usunęliśmy. Proces “wzbogacania” jest tylko tak dobry, jak nasza ograniczona zdolność do analizowania tego, co zawiera żywność. Co więcej, niektórzy uważają, że mogą decydować o tym, co powinna zawierać żywność. Jak można stwierdzić, że, powiedzmy, te trzy minerały i te cztery witaminy powinny znajdować się w chlebie? Kim jesteśmy, by kłócić się z Naturą, która stworzyła nasze ciało? Wzbogacanie żywności kilkoma wybranymi witaminami jest jak mówienie naszemu Stwórcy, że może użyć kilku wybranych przez nas elementów, aby dać życie. Możemy myśleć, że pewne czynniki żywnościowe są ważne dla zdrowia i życia; Natura wie, jakie czynniki są ważne, w przeciwnym razie nie byłoby ich tam w pierwszej kolejności. My też byśmy tego nie zrobili. Dlatego powinniśmy spożywać pełnowartościowe, naturalne pokarmy.

Oto lista aktualnych badań naukowych z wiodących czasopism medycznych i żywieniowych, pokazującymi dowody na to, że pełnowartościowa żywność może leczyć i zapobiegać chorobom: “The Illusion of American Health and Longevity” autorstwa dr H.H. Hillemanna (1960); “Have We Forgotten the Lesson of Scurvy” autorstwa dr Wm. McCormicka (1962); “The Changing Incidence and Mortality of Infectious Disease in Relation to Changed Trends in Nutrition”, również autorstwa dr McCormicka (1947); “Iodine: Its Use in the Prevention and Treatment of Polio and Related Diseases” dr J.F. Edwarda (1954); “New Concepts in Bone Healing” dr Lewisa Barnetta (1954); oraz “The Fight Over Vitamin E” Erica Huttona (1953).

Przygotuj się na spore zaskoczenie tym, jak wiele chorób może być i zostało wyleczonych dzięki samemu dobremu odżywianiu. Najczęściej badaczami i autorami prac takich jak te są lekarze, którzy na pewno stosowaliby leki, gdyby nie terapia całym pożywieniem. Jeśli chcesz wyświadczyć przysługę swojemu lekarzowi rodzinnemu, rozważ wykonanie dla niego kopii najlepszych z nich. Wśród głównych chorób, które z powodzeniem leczono dietą i suplementami diety, są rak (Gerson, 1977; Wigmore, 1964, 1982, 1983), stwardnienie rozsiane (Smith, 1988), choroby serca i układu krążenia (Shute, 1969, 1977), gruźlica (Sandler, 1950), wrzody (Cheney, 1952), błonica, krztusiec, zapalenie płuc, dur brzuszny, szkarlatyna, gorączka reumatyczna, zapalenie mózgu, zapalenie opon mózgowych i zapalenie wątroby (Cathcart, 1981, 1984; Klenner, 1949, 1971; McCormick, 1952; Smith, 1988). Lista ta jest tym bardziej zaskakująca, że stanowi jedynie skrócony przegląd. Wierzcie lub nie, ale medyczne dowody na leczenie żywieniowe są dostępne w druku (i to już od wielu lat) i każdy może się z nimi zapoznać.

Prostym, praktycznym punktem jest tu ponownie spożywanie pełnowartościowej, naturalnej żywności. Zdrowie każdej osoby, która to robi, natychmiast na tym skorzysta i możesz to udowodnić we własnym życiu.

Krok trzeci: Oczyszczenie organizmu z toksyn

Wraz z wyeliminowaniem mięsa i jedzeniem pełnowartościowej żywności, trzecim szybkim krokiem do zdrowia jest pomoc ciału w oczyszczeniu się z toksyn, które nagromadziło się przez lata zaniedbań. Zaniedbanie oznacza po prostu nieuwagę w stosunku do rzeczywistych potrzeb organizmu. Twoje ciało, podobnie jak silnik samochodowy, zużywa paliwo (jedzenie i powietrze), a także wytwarza odpady spalinowe (dwutlenek węgla, mocz, pot). Wiele narządów w organizmie jest zaangażowanych w filtrowanie, odzyskiwanie i wydalanie odpadów. Narządy te obejmują nerki, płuca, wątrobę, okrężnicę, śledzionę, pęcherz moczowy i skórę. Skóra jest największym organem ciała.

Jeśli te narządy wydalnicze są “zatkane” przez lata jedzenia “bez jedzenia”, jedzenia mięsa, chemikaliów, dodatków, kosmetyków, alkoholu, palenia, nadwagi, niedoborów witamin i stresu, można sobie wyobrazić, że nie będą działać prawidłowo. Wiesz, co ” zapchane” szambo lub system kanalizacyjny może zrobić z domem. Zapchane jelita robią to samo z ciałem; tak samo jak pełna toksyn wątroba; tak samo jak przepracowane nerki; tak samo jak pokryta kosmetykami, pokryta antyperspirantem, dezodorantem, mydłem i kremem nawilżającym skóra. Jeśli odpady z ciała nie wydostają się na zewnątrz, pozostają w nim. Naturopaci uważają, że jest to podstawowa przyczyna różnych chorób ludzkości: zanieczyszczone ciało lub toksemia ogólnoustrojowa.

Metoda naturopatyczna wymaga oczyszczenia: postów oczyszczających, oczyszczających pokarmów i napojów oraz czystości wewnętrznej i zewnętrznej. Naturalne leczenie oznacza, że organizm wyleczy się sam, niezależnie od dolegliwości, jeśli da mu się szansę na oczyszczenie się z odpadów, które są podstawą dolegliwości. Dobre oczyszczenie daje ciału taką szansę.

Oto jak to się robi.

Post oczyszczający

Post oczyszczający to po prostu rezygnacja z jedzenia posiłków przez jeden dzień lub tydzień. Im dłuższy post, tym więcej ciało może osiągnąć w tym czasie. Znaczna część energii ciała jest przeznaczana na trawienie, a jeśli proces trawienia zostanie na jakiś czas wstrzymany, energia może zostać przeznaczona na uzdrowienie wewnętrzne. Poszczenie chorego ciała jest tak samo rozsądne, jak nie wlewanie więcej benzyny do płonącego samochodu. Najpierw należy ugasić pożar, a następnie naprawić samochód. Następnie dolej paliwa.

Tak samo jest z ludzkim ciałem. Post gasi pożar; wiadomo, że post eliminuje gorączkę, stany zapalne, infekcje i inne objawy od wewnątrz na zewnątrz. “Od wewnątrz na zewnątrz” oznacza, że post rozbija i eliminuje chore tkanki, które są podstawową przyczyną objawów. Prace naprawcze są wykonywane naturalnie i dokładnie przez organizm. Kiedy naprawa zostanie zakończona, nadejdzie czas na ponowne jedzenie… i tym razem spożywanie pełnowartościowych, naturalnych pokarmów.

Dr Paavo Airola mówi w książce Health Secrets From Europe (1972):

Wartość terapeutyczna postu opiera się na następujących faktach fizjologicznych: 1) Autoliza jest znanym zjawiskiem metabolicznym polegającym na samostrawieniu lub rozpadzie własnych tkanek organizmu. 2) Post terapeutyczny indukuje rozwój autolizy i ukierunkowuje jej fizjologiczny efekt na konstruktywne cele lecznicze. Aby wyjaśnić: kiedy choroba opanowuje ciało, zwykle jest to spowodowane osłabionym mechanizmem obronnym i upośledzonymi normalnymi funkcjami ważnych narządów. Z powodu ciągłego zaniedbywania prawidłowego odżywiania organizmu i nieprzestrzegania innych zasad zdrowia, aktywność gruczołów i tempo metabolizmu spowalniają, a narządy eliminacyjne tracą swoją skuteczność. Wiele toksyn i odpadów metabolicznych pozostaje w organizmie i odkłada się w tkankach, powodując autotoksyczność. Podczas długotrwałego postu (po pierwszych trzech dniach) organizm spala i trawi własne tkanki w procesie autolizy, czyli samostrawiania. W swojej mądrości (i tu tkwi sekret niezwykłej skuteczności postu jako terapii leczniczej) ciało będzie rozkładać i spalać tylko te substancje i tkanki, które są chore, uszkodzone lub mają mniejsze znaczenie dla gospodarki organizmu, takie jak wszystkie chorobliwe nagromadzenia, guzy, ropnie, uszkodzone tkanki, złogi tłuszczu itp.

Większość postów oczyszczających trwa od czterech do siedmiu dni. Niektóre osoby poszczą tygodniami, choć zazwyczaj w uzdrowiskach lub kurortach. Takie uzdrowiska znajdują się w całej Europie, ale trudno je znaleźć w Ameryce. Z tego powodu wiele osób podejmuje post w domu, korzystając z uważnej lektury i porad naturopatów.

“Czy nie umrę z głodu?” ktoś mógłby zapytać. Odpowiedź brzmi: “Nie, nie umrzesz”. Większość z nas je znacznie więcej, niż nasze ciała potrzebują, by być zdrowymi. Zbyt dużo jedzenia w organizmie jest jak zbyt dużo drewna w ogniu: nie jest ono efektywnie wykorzystywane. Albo spala się szybko i bezużytecznie, albo tli się i bezużytecznie dymi. Tak czy inaczej, pozostaje dużo popiołu. To nagromadzenie “popiołu” jest powodem do choroby. Post to wielkie oczyszczanie kominka. Odpowiednia ilość jedzenia dla większości ludzi jest znacznie mniejsza niż im się wydaje. Dlaczego inaczej w USA byłoby tak wielu ludzi z nadwagą?

Jeśli pominiemy więcej posiłków lub dni jedzenia, nie umrzemy z głodu. Ciało może wytrzymać tygodnie bez jedzenia. W latach 1954 i 1964 maratończycy przemierzali całą Europę przez dziesięć dni, pokonując 300 mil na samej wodzie. Obecnie w układzie trawiennym znajduje się wystarczająca ilość pożywienia, aby po zaprzestaniu jedzenia przewód pokarmowy (żołądek, jelita, okrężnica) nie był pusty przez cały dzień. Nawet wtedy zapasy glikogenu w wątrobie wystarczą na kolejne dni, a masz też zapasy tłuszczu. Człowiek tak naprawdę nie zaczyna głodować przez tygodnie i nie zaczyna “pościć” przez co najmniej cztery dni.

Niewielka ilość korzystnego “głodu” lub trawienia błędnej tkanki ciała jest zaplanowanym celem postu. Zgłaszano, że złogi w stawach, guzki i narośla, a nawet guzy są “trawione” podczas długiego postu. Właśnie dlatego śmiertelnie chorzy pacjenci są niezawodnie zgłaszani jako ozdrowieńcy po leczeniu postem naturopatycznym w Europie i innych krajach.

Można by pomyśleć, że post osłabia człowieka, ale jest dokładnie odwrotnie. Post wzmacnia. Jak silny czujesz się zaraz po dużym obiedzie z pieczonej wołowiny? Wypchanie i chęć siedzenia to częste odczucia po dużym posiłku.

Większość naturopatów zgodziłaby się, że naprawdę długi post powinien być zawsze prowadzony pod nadzorem lekarza zorientowanego naturopatycznie, a udanie się do zakładu przyrodoleczniczego jest idealnym rozwiązaniem. Jednak wiele osób pości przez weekend przez cztery lub pięć dni podczas grypy, ciężkich przeziębień lub innych powszechnych dolegliwości bez żadnych specjalnych przygotowań (z wyjątkiem braku jedzenia!). Podczas postu ważne jest regularne picie wody lub soków warzywnych. Należy przyjmować dość dużo płynów, ponieważ organizm wydala płyny w moczu i pocie, a równowaga musi być zachowana. W rzeczywistości może się okazać, że podczas postu będziesz potrzebować dodatkowej wody lub soków, ponieważ narządy wydalnicze pracują w nadgodzinach, aby oczyścić organizm. Płyny pomagają wypłukać odpady z organizmu. Dają również uczucie “pełności” w żołądku i ograniczają apetyt we wczesnej części postu.

Często odczuwa się głód podczas pierwszych kilku posiłków, ale w miarę trwania postu apetyt maleje. Soki warzywne zawierają minerały, witaminy i inne substancje śladowe, które są dobre dla organizmu i pomagają w oczyszczaniu. Ponadto złożone węglowodany zawarte w sokach warzywnych mogą sprawić, że praca lub inna aktywność będzie bardziej komfortowa, jeśli nie będziesz w stanie wziąć wolnego na post. Niektóre autorytety naturopatyczne uważają, że nie ma potrzeby spożywania niczego poza wodą podczas postu, a poziom energii i cukru we krwi nie ulega poważnym zmianom podczas postu. Prawdopodobnie różni się to w zależności od osoby, a ja zrobiłbym to, co jest dla ciebie wygodne. Każdy, kto ma medyczny powód, dla którego nie powinien pościć, po prostu nie powinien pościć. Na przykład, post nie jest wskazany dla kobiet w ciąży lub karmiących piersią, ani dla rosnących dzieci. Skonsultuj się z lekarzem przed podjęciem postu, zwłaszcza jeśli przyjmujesz leki. Pozostań w kontakcie z dobrymi książkami, doświadczonymi “poszczącymi” i naturopatycznie nastawionym lekarzem po raz pierwszy.

W szczególności podczas postów opartych wyłącznie na wodzie, niektóre osoby decydują się na codzienną lewatywę, aby wspomóc organizm w jego wysiłkach oczyszczających. Podczas postu jelita nie poruszają się lub poruszają się w niewielkim stopniu. Powodem jest brak przyjmowania pokarmu, który stymulowałby ruch lub perystaltykę w przewodzie pokarmowym, a jelita pozostają nieruchome. Lewatywa pomaga oczyścić wszystko, co gromadzi się w najniższych rejonach nieporuszającego się jelita. Lewatywa, choć nie brzmi zbyt porywająco, pomaga rozpuścić i wypłukać resztki kału w jelitach sprzed postu, a także pomaga w usuwaniu toksyn nagromadzonych w jelitach podczas postu. Sprawia również, że czujesz się lepiej. Raz dziennie to dużo i tylko podczas postu wodnego. Zamiast tego można łatwo przeprowadzić post warzywno-sojowy i całkowicie zrezygnować z lewatyw. Moim zdaniem jest to bardziej praktyczny i popularny wybór.

Po poście ważne jest, aby stopniowo wznawiać jedzenie. Tylko bez steków! Najlepiej zacząć od owoców. Wraz z owocami, niektóre warzywa gotowane na parze i zupy warzywne są w porządku. Suplementy witaminowe są teraz ważniejsze niż podczas postu, ponieważ organizm jest teraz bardzo zainteresowany wszystkimi dobrymi składnikami odżywczymi, jakie może uzyskać. Spokojnie, odpoczywaj, dobrze przeżuwaj jedzenie i ciesz się. Pamiętaj, Twoje ciało sprawia, że czujesz się dobrze. Wszystko, co możemy zrobić, to dostarczać mu dobrych rzeczy do jedzenia i robienia.

Pamiętaj też, że najtrudniejsze do pominięcia są pierwsze dwa lub trzy posiłki, a potem jest już łatwo. A jeśli jesteś naprawdę chory, łatwo będzie też opuścić pierwsze posiłki. Pierwszą rzeczą, jaką robi chore zwierzę, jest “odstawienie karmy”. To jest post i wszyscy powinniśmy brać przykład z natury.

Jedną rzeczą, którą my, ludzie, możemy zrobić, a której zwierzęta nie mogą zrobić lub być może nie muszą, jest praktykowanie zorganizowanej formy redukcji stresu. Techniki redukcji stresu zapewniają głęboki fizjologiczny odpoczynek i rozwój świadomości. Ponieważ wiele osób pości z tych samych powodów, wszystko to dobrze do siebie pasuje i naprawdę warto to robić. Redukcję stresu można nazwać czwartym szybkim krokiem do zdrowia. Jest on bardzo ważny.

Pierwsze trzy szybkie kroki do zdrowia to: Przestać jeść mięso; jeść pełnowartościowe, naturalne pokarmy; oczyścić organizm z odpadów. Spróbuj tych kroków, a już wyzdrowiejesz.

Źródło: http://www.doctoryourself.com/Three_Steps.html

Print Friendly, PDF & Email
Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x