Menu

Słońce napędza ziemski klimat, a nie dwutlenek węgla

12 grudnia, 2023 - Klimat
Słońce napędza ziemski klimat, a nie dwutlenek węgla

Słynny izraelski astrofizyk, Nir Shaviv, twierdzi, że to Słońce, a nie dwutlenek węgla, napędza klimat Ziemi. “Korelacja jest jasna jak słońce”, wyjaśnia profesor. Wywiad został opublikowany w znanym amerykańskim magazynie ekonomicznym Forbes, który szybko usunął artykuł po naciskach ze strony globalistycznych alarmistów klimatycznych. Shaviv jest jednym z coraz większej liczby uznanych naukowców, którzy zabierają głos w tej sprawie. W sierpniu dwóch amerykańskich naukowców z MIT, meteorolog i fizyk, podniosło alarm. Twierdzą oni, że wdrażane obecnie regulacje klimatyczne opierają się na “blefie” i będą “katastrofą” dla społeczeństwa, szczególnie w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego.

Nir Shaviv jest znanym izraelskim astrofizykiem i szefem wydziału fizyki Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie. W wywiadzie dla znanego amerykańskiego magazynu biznesowego Forbes wyjaśnia, że jego badania i badania jego kolegów wskazują, że rosnący poziom dwutlenku węgla odgrywa jedynie niewielką rolę w klimacie Ziemi w porównaniu z wpływem promieniowania słonecznego i cząstek kosmicznych.

Globalne ocieplenie jest problemem, ale nie w katastroficznym sensie, o którym mówi się w filmach Ala Gore’a lub alarmistów klimatycznych“, mówi Shaviv, który następnie wyjaśnia, że to Słońce rządzi:

Zmiany klimatyczne zawsze istniały i raczej nie znikną. Ale emisje CO2 nie odgrywają głównej roli; zamiast tego robi to okresowa aktywność słoneczna“, twierdzi Shaviv.

Gdy Słońce jest bardziej aktywne, na Ziemi podnosi się poziom mórz. Wyższe temperatury powodują rozszerzanie się wody. Gdy Słońce jest mniej aktywne, temperatury spadają, a poziom mórz obniża się. Korelacja jest jasna jak słońce.

Nir Shaviv, profesor astrofizyki

NIR SHAVIV jest izraelsko-amerykańskim profesorem astrofizyki z imponującym CV. Shaviv zapisał się na izraelski Uniwersytet Technion – odpowiednik amerykańskiego MIT – w wieku 13 lat i uzyskał tytuł magistra podczas służby w słynnej izraelskiej jednostce wywiadowczej “8200”. Powrócił do Technion, gdzie uzyskał tytuł doktora, po ukończeniu pracy podoktorskiej w Kalifornijskim Instytucie Technologii i Kanadyjskim Instytucie Astrofizyki Teoretycznej. Był także stypendystą Einsteina w Institute for Advanced Study w Princeton. Zdjęcie: Racah Institute of Physics

To, co sprawia, że jego oświadczenie jest szczególnie interesujące, to fakt, że jest on częścią establishmentu klimatycznego, który nadal twierdzi, że “globalne ocieplenie” istnieje, ale teraz zdał sobie sprawę, że słońce jest decydującym czynnikiem stojącym za zmianami klimatycznymi – tak jak Free West Media donosi od kilku lat. Ma to kluczowe znaczenie, gdyż to nie “globalne ocieplenie” jest praktycznie wykorzystywane do narzucenia nam globalistycznej agendy, czyli kłamstwa, że emisje dwutlenku węgla wytwarzane przez człowieka napędzają zmiany klimatyczne. Jest to wykorzystywane jako pretekst do narzucenia globalistycznej agendy, której pragnie establishment. Bez fałszywej narracji cały argument, że musimy przestrzegać ich mandatów, aby ocalić planetę, rozpada się.

Poprzednie ostrzeżenia zostały zignorowane

Dlatego wywiad z profesorem Shavivem jest tak ważny, a przez to tak niebezpieczny dla tych, którzy chcą narzucić ludzkości swój program. Było to również widoczne, gdy establishment klimatyczny zmusił Forbesa, który przeprowadził wywiad, do szybkiego usunięcia go z Internetu.

Shaviv napisał na swoim blogu, że decyzja redaktora naczelnego Forbes była “haniebna”. Problematyczne były nie tylko powyższe stwierdzenia, ale także fakt, że Shaviv przedstawił badania naukowe, które przeprowadził wraz ze znanym duńskim astrofizykiem Henrikiem Svensmarkiem. Badania te obejmowały szeroko zakrojone badania w długim okresie z bardzo wyraźnymi wynikami, udowadniającymi wpływ Słońca na klimat naszej planety.

Jest to tabu wśród “badaczy klimatu” z establishmentu, którzy często pomijają Słońce jako czynnik wpływający na klimat Ziemi w swoich modelach (domysłach) – a nie badaniach naukowych.

SŁOŃCE CAŁKOWICIE KONTROLUJE ZIEMSKI KLIMAT. Szybki przepływ naładowanych cząstek ze Słońca, znany jako wiatr słoneczny, kompresuje ziemskie pole magnetyczne po stronie zwróconej w stronę Słońca. Po stronie nocnej linie pola magnetycznego rozciągają się. Słońce ma również pole magnetyczne, które otacza Ziemię, chroniąc planetę przed bombardowaniem dodatnio naładowanych cząstek kosmicznych pochodzących z eksplodujących gwiazd w Drodze Mlecznej. Aktywność słoneczna, w tym zarówno wiatr słoneczny, jak i pole magnetyczne, zmienia się w wyraźnym związku z cyklami plam słonecznych. Gdy obserwujemy mniej plam słonecznych, oznacza to spadek aktywności słonecznej. Cząstki kosmiczne z galaktyki przenikają wówczas w większym stopniu do naszej atmosfery, tworząc więcej chmur. To z kolei prowadzi do zwiększonych opadów i zmniejszonego promieniowania słonecznego, co skutkuje chłodniejszym klimatem. W ostatnim czasie mogliśmy zaobserwować to zjawisko, w tym chłodniejsze i bardziej deszczowe lato. Należy pamiętać, że w rzeczywistości Słońce jest znacznie większe w stosunku do Ziemi niż pokazano na tej ilustracji. Zdjęcie: NASA via ESA

Wywiad miał miejsce w sierpniu 2019 roku, kiedy naukowcy zaczęli poważnie martwić się o zmiany, które mogli zaobserwować na Słońcu, coś, co nasiliło się w poprzednich latach całkowicie poza wiedzą publiczną. Fakt, że Forbes tak szybko usunął artykuł, a następnie zaciemnił media, sprawił, że wywiad pozostawał nieznany przez długi czas. Free West Media jest jednym z pierwszych, które o tym informują.

W tym samym czasie alarm podniosło kilku innych czołowych światowych badaczy Słońca, takich jak Valentina Zharkova, ale i ona została uciszona. Astrofizyk i matematyk Zharkova opublikowała raport badawczy na różnych platformach, w tym na stronie internetowej amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH). Został on zatytułowany “Współczesne Wielkie Minimum Słoneczne doprowadzi do ziemskiego ochłodzenia”. Wstępnie możemy przeczytać, co następuje:

“W tym artykule redakcyjnym pokażę na podstawie nowo odkrytych danych proxy pola magnetycznego Słońca [aktywności plam słonecznych], że Słońce weszło we współczesne Wielkie Minimum Słoneczne (2020-2053), które doprowadzi do znacznego zmniejszenia pola magnetycznego i aktywności Słońca, podobnie jak podczas Minimum Maundera, co doprowadzi do zauważalnego spadku temperatury na Ziemi”.

Minimum Maundera było okresem zimna od 1645 do 1715 roku, który szczególnie dotknął Europę, powodując słabe zbiory, głód i masowe zgony. Pomimo tego, że wielu badaczy alarmowało o tym przez kilka lat, opinia publiczna była trzymana w niewiedzy, ponieważ było to sprzeczne z narzuconą przez globalistów narracją klimatyczną o “globalnym ociepleniu”.

W grudniu 2019 r. NASA potwierdziła między innymi, że cykl słoneczny 25 rozpoczął się od minimum słonecznego. Wkrótce potem pojawiły się pierwsze wiadomości o nieznanym wirusie w Wuhan w Chinach, który później doprowadził do tyranii medycznej, blokad i początku zupełnie nowego świata znanego jako ” Nowa normalność ” w anglojęzycznych częściach świata.

“Korelacja jest jasna jak słońce”

W usuniętym wywiadzie dla Forbes, Shaviv ujawnił kolejną niewygodną prawdę dla establishmentu klimatycznego, a mianowicie, że badania naukowców nie są ostateczne i nie ma znaczenia, ilu “naukowców zajmujących się klimatem” zostanie “kupionych i zaprezentowanych” przez globalistyczny establishment. Jeśli chodzi o pierwszy punkt, wielu, zwłaszcza poważnych badaczy, zwróciło uwagę, że dzisiejsza obowiązkowa narracja klimatyczna, z jej dogmatami, których nie można kwestionować, wykazuje wyraźny nienaukowy i religijny charakter. Jeśli chodzi o drugi punkt, w którym establishment klimatyczny i jego media często powtarzają mantrę, że “97 procent wszystkich naukowców” popiera teorię globalnego ocieplenia, Shaviv zdecydowanie to skrytykował:

Tylko ludzie, którzy nie rozumieją nauki, traktują statystykę 97 procent poważnie. Wyniki ankiety zależą od tego, kogo pytasz, kto odpowiada i jak sformułowane są pytania. W końcu nauka to nie demokracja. Nawet jeśli 100 procent naukowców wierzy w coś, osoba z dobrymi dowodami może nadal mieć rację” – wyjaśnił Shaviv.

MODELE KLIMATYCZNE A RZECZYWISTOŚĆ. Tutaj można zobaczyć różne przewidywane/modelowane prognozy klimatyczne z różnymi kolorowymi liniami, gdzie ich zbiorcza średnia jest pokazana czerwoną linią. Można to porównać z rzeczywistymi obserwacjami wykonanymi przez balony meteorologiczne i satelity, reprezentowane przez niebieskie i fioletowe kwadraty oraz zielone kółka. Jak widać, odchylenie jest bardzo znaczące, a co gorsza, od około 1998 r. modele klimatyczne nie starają się już nawet dostosowywać do rzeczywistości. Zdajemy sobie sprawę, że nazwy różnych modeli mogą być nieczytelne w rozdzielczości, którą możemy zapewnić w druku, ale różne skróty nazw modeli są w rzeczywistości nieistotne. Liczy się średnia, którą pokazują (czerwona linia) i to, jak coraz bardziej odbiega ona od rzeczywistych danych. Źródło: J.R. Christy, Uniwersytet Alabama, KNMI Climate Explorer, Wykres: Happer & Lindzen

W ten sposób zwrócił uwagę na coś, o czym niewielu myśli w czasach, gdy media głównego nurtu mają niemal pełną kontrolę nad sferą informacyjną, wpływając na postrzeganie “rzeczywistości” przez ludzi.

Shaviv krytykuje fakt, że Słońce jest całkowicie ignorowane w modelach klimatycznych IPCC i wyjaśnia, że aktywność słoneczna jest czynnikiem mającym największy wpływ na klimat, a w konsekwencji na poziom mórz. Ta ostatnia kwestia jest rzadko omawiana.

Aktywność słoneczna zmienia się w czasie. Występuje znaczna zmienność w ciągu około jedenastu lat lub dłużej, co wyraźnie wpływa na klimat. Zasada ta jest powszechnie znana, ale w 2008 roku byłem w stanie określić ją ilościowo, wykorzystując dane dotyczące poziomu morza. Kiedy Słońce jest bardziej aktywne, poziom mórz na Ziemi wzrasta. Wyższe temperatury powodują rozszerzanie się wody. Gdy słońce jest mniej aktywne, temperatury spadają, a poziom mórz obniża się. Korelacja jest jasna jak słońce” – wyjaśnia Shaviv.

Alarmiści klimatyczni wykorzystują to w swojej propagandzie, selektywnie informując o tymczasowym wzroście poziomu mórz, a następnie ignorując jego spadek, tworząc iluzję, że morza stale się podnoszą. Wcześniej informowaliśmy, że jest odwrotnie w krajach nordyckich, na kontynencie europejskim i we wszystkich innych miejscach, które znajdowały się pod dużymi masami lodu podczas ostatniej epoki lodowcowej. Dzieje się tak, ponieważ lądy, ściśnięte przez masy lodu, wciąż się podnoszą.

Shaviv wskazuje następnie, w jaki sposób miliardy dolarów zostały wydane na stworzenie i utrzymanie dogmatycznej narracji klimatycznej za pomocą modeli stworzonych w oparciu o pożądane odpowiedzi, a nie poprzez prawdziwe badania i wykorzystanie dostępnych danych:

“Od 2003 roku wydano dosłownie miliardy na badania nad klimatem, ale przyjęty pogląd nie uległ zmianie. Zwolennicy zmian klimatu spowodowanych przez człowieka nadal ignorują wpływ Słońca na klimat Ziemi, co podważa nasze zrozumienie zmian klimatu w XX wieku”.

Zniekształcenia historyczne

W szybko usuniętym wywiadzie dla Forbes, Shaviv wyjaśnił również, że związek między aktywnością słoneczną a ociepleniem i ochłodzeniem Ziemi jest pośredni. Ważnym czynnikiem jest galaktyczne promieniowanie kosmiczne, które składa się z mieszaniny wysokoenergetycznych fotonów i naładowanych elektrycznie cząstek subatomowych przyspieszanych w kierunku Ziemi przez eksplozje supernowych i inne gwałtowne wydarzenia w kosmosie. Kiedy promieniowanie to uderza w ziemską atmosferę, tworzy aerozole, które z kolei tworzą chmury, jak szczegółowo wyjaśnił Svensmark w swojej teorii. To sprawia, że mają one kluczowe znaczenie dla ziemskiej pogody i klimatu.

Podczas minimum słonecznego pole magnetyczne Słońca słabnie, co zazwyczaj chroni Ziemię przed znaczną częścią promieniowania kosmicznego. Pozwala to na przenikanie większej ilości promieni kosmicznych z kosmosu do atmosfery naszej planety i tworzenie większej ilości chmur. Więcej chmur prowadzi do spadku temperatury, ale także do wzrostu opadów.

Zjawisko to staje się jeszcze bardziej wyraźne podczas wielkiego minimum słonecznego, w które obecnie weszliśmy i prawdopodobnie pogorszy się podczas następnego cyklu słonecznego 26, spodziewanego między 2030 a 2041 rokiem. Jest to powód ostatnich dramatycznych ekstremalnych zjawisk pogodowych i niezwykłych zjawisk na niebie na całym świecie. Będzie to miało znaczący i negatywny wpływ na zbiory i dostępność żywności w nadchodzących latach i prawdopodobnie dziesięcioleciach, co jest faktem znanym globalistycznej elicie i prawdziwym powodem wszystkich pospiesznych zmian politycznych, które mają obecnie miejsce.

Shaviv twierdzi, że dowody naukowe i dostępne dane badawcze są przytłaczające i nie pozostawiają wątpliwości, że słońce odgrywa kluczową rolę w kontrolowaniu klimatu.

ROY W. SPENCER jest meteorologiem, głównym naukowcem na Uniwersytecie Alabama w Huntsville i liderem amerykańskiego zespołu naukowego ds. zaawansowanego skaningowego radiometru mikrofalowego na satelicie Aqua NASA. Pełnił funkcję głównego naukowca ds. badań klimatycznych w Marshall Space Flight Center NASA. W swoim dokumencie “Teoria globalnego ocieplenia w pigułce” twierdzi, że “dodatkowy dwutlenek węgla, który pompujemy do atmosfery, nie jest przyczyną obserwowanego ocieplenia w ciągu ostatnich 100 lat”. Zdjęcie: University of Alabama

Spencer przedstawia wykres pokazujący temperatury na Ziemi w ciągu ostatnich 2000 lat, od narodzin Jezusa. W tym geologicznie i klimatycznie krótkim okresie były dwa poprzednie okresy tak ciepłe jak obecny, w czasach świetności Cesarstwa Rzymskiego i w epoce Wikingów, kiedy Norsemeni skolonizowali Grenlandię, która była wówczas zielona. Wykres: Roy W. Spencer

“Dziś możemy zademonstrować i udowodnić wpływ Słońca na klimat w oparciu o szeroki zakres dowodów, od skamieniałości sprzed setek milionów lat, przez odczyty boi w oceanie, po dane satelitarne z ostatnich dziesięcioleci. Możemy również odtwarzać i symulować warunki atmosferyczne w laboratorium, aby potwierdzić dowody. Wszystko wskazuje na ten sam wniosek: większość zmian klimatycznych jest powodowana przez Słońce poprzez jego wpływ na ładunek atmosferyczny, co oznacza, że większość ocieplenia pochodzi z natury – nawet świeżo upieczony student fizyki może to zrozumieć”.

Następnie Shaviv zwraca uwagę na inny aspekt, który establishment klimatyczny i IPCC celowo pomijają, a który sprowadza się do zniekształceń historycznych i manipulacji danymi – ostatecznego tabu w prawdziwych badaniach.

Chmury są filtrem przeciwsłonecznym Ziemi i jeśli zachmurzenie zmienia się z jakiegokolwiek powodu, mamy do czynienia z globalnym ociepleniem lub globalnym ochłodzeniem.”

– Roy W. Spencer

Wyniki naszych badań są bardzo niewygodne dla przyjętej percepcji (narracji klimatycznej). Wiemy, że w przeszłości występowały bardzo znaczące wahania klimatu, które mają niewiele wspólnego ze spalaniem paliw kopalnych. Tysiąc lat temu Ziemia była tak ciepła jak dziś. Podczas Małej Epoki Lodowej trzysta lat temu Tamiza częściej zamarzała. Wydarzenia te zostały wspomniane w pierwszym i drugim raporcie IPCC. W 2001 roku zniknęły. Nagle nie ma wzmianki o naturalnym ociepleniu, ani o Małej Epoce Lodowej. Klimat ostatniego tysiąclecia został przedstawiony jako zasadniczo stały aż do XIX wieku. To rodzaj orwellowskiego wybierania wiśni w celu dopasowania do z góry ustalonej narracji” – zapewnia oburzony Shaviv.

Naukowcy ponownie biją na alarm

Niedawno dwóch wybitnych amerykańskich naukowców z MIT w Princeton podniosło alarm, że proponowane przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) regulacje klimatyczne opierają się na “mistyfikacji” i że obowiązkowy program klimatyczny jest “katastrofą” dla Stanów Zjednoczonych i świata. Naukowcy to nikt inny jak William Happer, emerytowany profesor fizyki na prestiżowym Uniwersytecie Princeton, oraz Richard Lindzen, emerytowany profesor nauk atmosferycznych w Massachusetts Institute of Technology (MIT). Ostrzegają oni między innymi, że nowe przepisy EPA dotyczące ograniczenia emisji dwutlenku węgla w produkcji energii elektrycznej “będą katastrofalne dla kraju, bez żadnego naukowo uzasadnionego powodu”.

Około pięćdziesięciu milionów lat temu dowody geologiczne wskazują, że poziom dwutlenku węgla wynosił kilka tysięcy ppm, znacznie więcej niż obecnie. I życie kwitło w obfitości.– William Happer

William Happer, emerytowany profesor na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Princeton, specjalista w dziedzinie spektroskopii optycznej i radiowej atomów i cząsteczek, a także transferu promieniowania w atmosferze. Zdjęcie: Wikipedia

Odnosząc się do obszernych danych na poparcie swoich argumentów, utrzymują, że twierdzenia wykorzystywane przez EPA w celu uzasadnienia nowych przepisów nie opierają się na faktach naukowych, ale raczej na opiniach politycznych i modelach spekulacyjnych, które konsekwentnie okazują się błędne. Happer i Lindzen mocno krytykują metody EPA w swoim raporcie:

“Nienaukowa metoda analizy, która opiera się na konsensusie, przeglądzie wewnętrznym, opiniach rządowych, niedziałających modelach, danych wybranych tak, aby pasowały do narracji, podczas gdy obszerne sprzeczne dane są pomijane, są często wykorzystywane w badaniach, które stanowią podstawę przepisów, które EPA chce teraz wprowadzić”.

Najlepsi badacze w swoich dziedzinach piszą następnie o tym, na co zwraca uwagę coraz większa liczba innych sfrustrowanych naukowców, że “badania klimatu” nie są niczym naukowym:

“Wszystkie modele przewidujące katastrofalne globalne ocieplenie oblewają kluczowy test metody naukowej: przewidują znaczne ocieplenie w porównaniu z rzeczywistymi danymi. Zamiast tego metoda naukowa dowodzi, że nie ma ryzyka, że paliwa kopalne i dwutlenek węgla spowodują katastrofalne ocieplenie i ekstremalne warunki pogodowe”.

Informatorzy popierają swoje zastrzeżenia bogactwem danych pomiarowych i wykresów. Jeden z takich wykresów (poniżej) wyraźnie pokazuje różnicę między obserwowaną rzeczywistą temperaturą a temperaturą w porównaniu z modelami klimatycznymi, które leżą u podstaw dominującej narracji klimatycznej. Wskazują również, że przez ćwierć wieku modele nie opierają się już na istniejących danych pomiarowych.

Następnie Happer i Lindzen zagłębiają się w twierdzenia dotyczące dwutlenku węgla i udowadniają, że dwutlenek węgla nie jest tym, co napędza zmiany klimatu. Publikujemy tylko jeden z ich wykresów dotyczących dwutlenku węgla, który sam w sobie jest wystarczający, aby to udowodnić.

POZIOMY DWUTLENKU WĘGLA SĄ HISTORYCZNIE REKORDOWO NISKIE. Na tym wykresie poziomy dwutlenku węgla w ppm (częściach na milion) są reprezentowane przez niebieską linię ze skalą ppm na lewej osi y, a średnia globalna temperatura jest reprezentowana przez czerwoną linię ze stopniami Celsjusza na prawej osi y. Wykres pokazuje rozwój w ciągu ponad 600 milionów lat na osi x. Dwutlenek węgla nie tylko znajduje się obecnie na niemal rekordowo niskim poziomie w perspektywie długoterminowej, ale widzimy również, że nie ma on wyraźnej korelacji z temperaturą. Te dwa fakty całkowicie obalają kłamstwo, że “dwutlenek węgla powoduje globalne ocieplenie”.
Wykres: Happer & Lindzen, Źródła: Berner 2001 i Scotese 1999

Obaj badacze odnoszą się następnie do czegoś, o czym Free West Media alarmują od kilku lat, a mianowicie, że ograniczony dostęp do sztucznych nawozów i niższe poziomy dwutlenku węgla – aktywnie narzucone nam przez Net Zero – doprowadzą do globalnych niedoborów żywności, masowego głodu i masowej śmierci. Na przykład pokazują, że historycznie marginalny wzrost poziomu dwutlenku węgla z 280 ppm przed uprzemysłowieniem do 420 ppm obecnie – który jest przedstawiany jako największe zagrożenie naszych czasów – był korzystny dla planety i ludzkości poprzez zwiększenie wegetacji, a tym samym plonów o 20 procent. Naukowcy ostrzegają, że Net Zero spowoduje, że każdego roku z atmosfery zniknie ponad 40 gigaton dwutlenku węgla, co doprowadzi do odpowiedniego spadku produkcji żywności. Już samo wyeliminowanie sztucznych nawozów zmniejszyłoby globalną produkcję żywności o połowę za jednym zamachem. Konsekwencje byłyby tak katastrofalne, że trudno je opisać.

Globalne ocieplenie stało się religią.” – Richard Lindzen

Richard Lindzen, profesor meteorologii i fizyki atmosfery w Massachusetts Institute of Technology i były współpracownik IPCC, na temat obecnej narracji klimatycznej. Zdjęcie: Cato Institute

Poziom dwutlenku węgla i dostępność nawozów sztucznych – cele globalistów – są niemal wprost proporcjonalne do plonów i dostępności żywności, które z kolei są bezpośrednio związane z populacją planety.

Agenda 2030 jest zatem wroga ludzkości, ponieważ nieuchronnie doprowadzi do masowego głodu i masowej śmierci. Coraz więcej osób zaczyna się zastanawiać, czy jest to prawdziwy cel kryjący się za pięknymi słowami “neutralność klimatyczna”, “zrównoważony rozwój” i “ratowanie planety”.

Źródło: https://freewestmedia.com/2023/09/05/the-sun-drives-earths-climate-not-carbon-dioxide/

Print Friendly, PDF & Email
Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x