Menu

Węgiel nadal króluje pomimo wojny z “paliwami kopalnymi”

6 listopada, 2024 - Odkrycia
Węgiel nadal króluje pomimo wojny z “paliwami kopalnymi”

Zarówno Indie, jak i Chiny wyraźnie stwierdziły, że nie pójdą za przykładem Wielkiej Brytanii i nie zamkną żadnych elektrowni węglowych w dającej się zaobserwować przyszłości.

Energia węglowa zapewnia tanią energię, którą chińscy i inni azjatyccy producenci komponentów i sprzętu wiatrowego i słonecznego – nie wspominając o pojazdach elektrycznych – wykorzystują do utrzymania niskich cen swoich produktów.

Te dwa kraje będą napędzać wzrost popytu na węgiel w perspektywie krótko- i średnioterminowej.

Powyższe jest streszczeniem poniższego artykułu opublikowanego przez serwis informacyjny Oil Price. Udostępniając artykuł, redaktor Technocracy News & Trends Patrick Wood zauważył: “Chiny i Indie, z 2,8 miliardami ludności, powiedziały: ‘nie róbmy tego, ale powiedzmy, że to zrobiliśmy’. Chiny są technokracją od dziesięcioleci, a Indie są tuż za nimi. Podczas gdy wyprzedzają świat, zachodnie narody zostały zmuszone do wydania bilionów na złagodzenie fałszywych zmian klimatycznych. W międzyczasie produkcja przeniosła się tam, gdzie koszt energii był niższy”.

Węgiel pozostaje na swoim tronie pomimo transformacji

Irina Slav, opublikowane przez Oil Price

Raport po raporcie wychwala wysiłki na rzecz transformacji energetycznej, które prowadzą do rekordowej produkcji energii elektrycznej z wiatru i słońca. Jednak poza światłem reflektorów sprawy wyglądają zupełnie inaczej. Tam węgiel pozostaje królem – i nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.

Agencja Reuters poinformowała niedawno, że produkcja energii z węgla w Indiach spadła we wrześniu drugi miesiąc z rzędu dzięki wyższej produkcji energii słonecznej i niższemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Może czas na pochwałę energii słonecznej? Nie do końca, ponieważ w tym samym czasie indyjski import węgla koksującego wzrósł do sześcioletniego maksimum w pierwszej połowie ostatniego roku podatkowego.

Tymczasem w sąsiednich Chinach węgiel pozostaje największym dostawcą energii w kraju, mimo że Chiny są największym deweloperem energii wiatrowej i słonecznej na świecie – i to z dużym marginesem. Najnowsze dane dotyczące produkcji krajowej wskazują na wzrost. Najnowsze dane dotyczące popytu wskazują na wzrost udziału węgla w odpowiedzi na rosnący popyt. Węgiel odpowiada za 60% produkcji energii w Chinach i nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.

Zarówno Indie, jak i Chiny wyraźnie stwierdziły, że nie pójdą za przykładem Wielkiej Brytanii i nie zamkną żadnych elektrowni węglowych w dającej się zaobserwować przyszłości.

Zarówno Indie, jak i Chiny oficjalnie przedkładają bezpieczeństwo dostaw energii i przystępność cenową nad emisje, nawet jeśli obie strony dążą do bardziej zróżnicowanej sieci.

Jak na ironię, to właśnie energia węglowa zasadniczo napędza transformację energetyczną. Energia węglowa zapewnia tanią energię, którą chińscy i inni azjatyccy producenci komponentów i sprzętu wiatrowego i słonecznego – nie wspominając o pojazdach elektrycznych (“EV”) – wykorzystują do utrzymania niskich cen swoich produktów. Jak na ironię, wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną z centrów danych prawdopodobnie zwiększy popyt na węgiel w niektórych częściach świata, gdzie gaz ziemny nie jest tak tani jak – na razie – w Stanach Zjednoczonych.

W swoim najnowszym raporcie “World Energy Outlook” (“WEO”) Międzynarodowa Agencja Energetyczna (“IEA”) poświęciła wiele słów na pochwałę transformacji energetycznej i tego, jak przyszły wzrost zapotrzebowania na energię zostanie w całości zaspokojony przez dodaną moc elektrowni wiatrowych i słonecznych.

Powołując się na niedawny wzrost inwestycji w energię wiatrową i słoneczną w ciągu ostatnich kilku lat, IEA napisała w streszczeniu, że łączna moc tych dwóch źródeł “wzrośnie z 4 250 GW obecnie do prawie 10 000 GW w 2030 r. w ramach STEPS, czyli mniej niż trzykrotność celu ustalonego na COP28, ale w sumie więcej niż wystarczająco, aby pokryć wzrost globalnego zapotrzebowania na energię elektryczną i doprowadzić do spadku produkcji energii z węgla”.

To, czego IEA nie napisała w streszczeniu, ale zachowała dla pełnego raportu, to fakt, że przynajmniej do 2030 r. popyt na węgiel nie zacznie spadać – pomimo własnych prognoz, że popyt na wszystkie węglowodory spadnie przed 2030 r., stłumiony przez wzrost energii wiatrowej i słonecznej.

“W STEPS perspektywy dla węgla zostały skorygowane w górę, szczególnie na nadchodzącą dekadę, głównie w wyniku zaktualizowanych prognoz zapotrzebowania na energię elektryczną, zwłaszcza z Chin i Indii. Całkowite zapotrzebowanie na węgiel jest o 300 milionów ton ekwiwalentu węgla (Mtce) lub 6% wyższe w 2030 r. niż w WEO-2023. Nawet po tej korekcie zapotrzebowanie na węgiel spada średnio o 2% każdego roku do 2050 r.”.

To właśnie napisała IEA w swoim raporcie, w którym STEPS jest scenariuszem polityki, który agencja wykorzystuje do swoich prognoz. Innymi słowy, IEA przyznaje, że pomyliła się w zeszłym roku, prognozując upadek węgla. W tegorocznej edycji WEO koryguje to błędne założenie. Aby być uczciwym, korekta ta kończy się pozytywnym akcentem przejściowym, ale są szanse, że w przyszłym roku będzie musiała ponownie zrewidować swoje prognozy. Ponieważ nikt poza Europą i Anglosferą nie rezygnuje z węgla – nie tylko po to, by nadal dostarczać Europie i Anglosferze komponenty ich priorytetowej elektryfikacji wszystkiego. Jak ujął to Javier Blas z Bloomberga, transformacja energetyczna jest napędzana węglem.

Nietrudno było dostrzec, gdzie skończy się ta chęć elektryfikacji wszystkiego. Wizje zakładały, że elektryfikacja wszystkiego zostanie pokryta przez rosnącą moc wiatru i energii słonecznej, która będzie miała na tyle przyzwoitości, by dostarczać energię, gdy będzie na nią popyt. Chiny jednak szybko zdały sobie sprawę, że tak się nie stanie, i po zbudowaniu ogromnych instalacji słonecznych po ogromnym parku wiatrowym, zbudowały także elektrownie węglowe. To samo robią teraz Indie. Te dwa kraje będą napędzać wzrost popytu na węgiel w perspektywie krótko- i średnioterminowej. Dzieje się tak, ponieważ wiedzą, że dostarczanie energii, której potrzebują ich gospodarki i wyborcy, jest ważniejsze niż liczenie cząsteczek CO2.

W międzyczasie Wielka Brytania przygotowuje scenariusze na wypadek przerw w dostawie prądu, ponieważ jej moc obciążenia podstawowego została właśnie zdziesiątkowana wraz z zamknięciem ostatniej elektrowni węglowej w kraju. Miliardy przeznaczane są na inwestycje w baterie i koła zamachowe do magazynowania energii z instalacji wiatrowych i słonecznych, ale rząd Starmera musi jeszcze zdać sobie sprawę, że nie zadziała to bez mocy obciążenia podstawowego – podobnie jak władze europejskie, które wciąż naciskają na koniec węgla. Jeśli jest idealny moment, by nauczyć się czegoś ważnego od Chin i Indii, to właśnie teraz.

Źródło: https://expose-news.com/2024/10/31/coal-is-still-king/

Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x