Menu

Od formowania masy covidowej do formowania masy ukraińskiej

24 marca, 2025 - Zagrożenie dla życia
Od formowania masy covidowej do formowania masy ukraińskiej

Teraz, gdy covidowa narracja upada, wokół historii wojny na Ukrainie powstaje nowa masowa formacja, mówi profesor Mattias Desmet. Emocje takie jak strach, frustracja i agresja są przekierowywane na tę nową narrację.

W 2020 r. Desmet, profesor psychologii klinicznej, opublikował swoją teorię, że w odniesieniu do narracji covidowej to, co działo się w społeczeństwie, było ogólnoświatowym procesem masowej formacji.

Prof. Desmet ostrzega, że ta nowa masowa formacja dotycząca Ukrainy może być bardziej intensywna i agresywna niż ta dotycząca COVID-19. Uważa on, że aby naprawdę pomóc Ukrainie, należy podążać drogą słów, a nie drogą wojny.

Poniżej znajduje się artykuł profesora Desmeta opisujący przejście od formacji masowej covid do formacji masowej w Ukrainie. W Europie covid jest powszechnie określany jako corona, skrót od koronawirusa.

Od koronawirusa do Ukrainy – nowa formacja masowa

Drodzy przyjaciele, zwolennicy i krytycy,

Znajdujemy się w kluczowym momencie. Z jednej strony jesteśmy świadkami upadku narracji o koronawirusie, a z drugiej widzimy nową masową formację powstającą wokół historii wojny w Ukrainie. Te dwa zjawiska nie występują przypadkowo w tym samym czasie.

Upadek narracji o koronawirusie

To, co każdy, kto chciał wiedzieć, wiedział już od dawna, teraz powoli przenika do gazet i programów informacyjnych: możemy przestać obwiniać nietoperze z Wuhan. Koronawirus pochodził z laboratorium w Wuhan, gdzie rzeczywiście eksperymentowano z koronawirusami. To, co teraz pojawia się w mediach korporacyjnych, jest jeszcze gorsze niż tylko fakt, że wirus pochodzi z laboratorium. Staje się również jasne, że (niektórzy) z tych, którzy promowali środki, zawsze wiedzieli, że pochodzi on z laboratorium.

Ludzie tacy jak laureat Nagrody Nobla Luc Montagnier ostrzegali od początku kryzysu, że niektóre sekwencje w DNA wirusa nie występują w naturze i że wirus był tak zwanym tworem „gain-of-function”. Został on odrzucony przez media i opłacanych przez rząd „dziennikarzy badawczych” i „weryfikatorów faktów” jako szarlatan i teoretyk spiskowy.

Miał po prostu rację. Pokazuje to, z jaką bezwzględnością tłumiono prawdę podczas kryzysu. Koniecznie posłuchaj też publicznej spowiedzi Marka Zuckerberga u Joe Rogana. Wyjaśnia tam dokładnie, dlaczego chce zatrzymać sprawdzanie faktów na Meta. Weryfikatorzy faktów są przede wszystkim narzędziami propagandowymi. Służą głównie odwróceniu uwagi od prawdy.

Czy pochodzenie wirusa ma ostatecznie znaczenie? Tak, ma. Pokazuje ono dramatyczną porażkę całego technokratycznego i racjonalistycznego podejścia do życia i wspólnego życia. Nie tylko technologiczne lekarstwo na chorobę zawiodło (na przykład szczepionki mRNA nie powstrzymały rozprzestrzeniania się wirusa), ale teraz okazuje się, że to podejście jest również odpowiedzialne za samą chorobę (tj. wyprodukowało wirusa).

Teraz, gdy zgadzamy się, że wirus pochodzi z laboratorium w Wuhan, pojawia się kolejne pytanie: co wirusolog Anthony Fauci miał wspólnego z tym laboratorium? Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się nieco więcej, kliknij na TEN link do dokumentu z Kongresu USA. Lub przeczytaj dwie ostatnie książki tego przeklętego nowego ministra zdrowia w USA, antyszczepionkowca i teoretyka spiskowego Kennedy’ego. Być może jego usta, podobnie jak profesora Montagniera, również mówią prawdę w tej sprawie?

A media mogą powoli rozgrzewać się do odpowiedzi na następujące pytania.

Pytanie pierwsze: Co ze wskaźnikiem śmiertelności tego wirusa gain-of-function? Dlaczego świat tak długo podążał za statystykami śmiertelności, które nawet ich autorzy stwierdzili podczas przesłuchania w „Izbie Gmin” w 2020 r., że są zbyt wysokie?

Drugie pytanie: Czy szczepionki powstrzymały rozprzestrzenianie się wirusa? Założenie, że tak było, doprowadziło do tego, że grupa osób, które odmówiły przyjęcia szczepionki, była traktowana jak obywatele drugiej kategorii. Zakazano im wstępu do restauracji, teatrów, samolotów i kilku innych rzeczy. Politycy na całym świecie wskazywali ich jako tych, którzy spowodowali pandemię. „Pandemia nieszczepionych” – pamiętasz to, jeśli byłeś częścią tej grupy.

Kto jeszcze wątpi, że cała ta dehumanizująca polityka nie była oparta na faktach? Szczepionka nie powstrzymała rozprzestrzeniania się wirusa. Jeśli chodzi o pytanie, na ile była bezpieczna, poczekamy trochę. Będziemy na to gotowi po uzyskaniu odpowiedzi na poprzednie dwa pytania.

Pomimo oczywistej porażki polityki koronawirusa, jej zwolennicy przygotowują się do zastosowania tej samej strategii w przypadku kolejnego wybuchu epidemii wirusa (ciekawe, czy znów będzie pochodził z laboratorium). Na przykład WHO kupiła już od UE technologię nadzoru koronawirusa (system z kodami QR itp.), aby dalej rozwijać ją w cyfrowy paszport szczepień. Ma on stać się częścią szerszej tożsamości cyfrowej i powiązanego systemu kredytów społecznych oraz waluty cyfrowej (tzw. cyfrowych monet banku centralnego).

W zakresie, w jakim ktoś jest uwiedziony w życiu przez ideę porządku i kontroli, jest to rzeczywiście bardzo atrakcyjny pomysł: zgrabnie zreorganizować całą wijącą się kupę społeczeństwa cyfrowo i zmniejszyć ludzki ślad ekologiczny poprzez nagradzanie i karanie „dobrego” i „złego” zachowania. Dzieci trzeba wychowywać, prawda? A czy my wszyscy nie jesteśmy małymi, nieodpowiedzialnymi dziećmi? W pewnym sensie tak. Pytanie brzmi: które małe dziecko będzie wychowywać inne małe dzieci?

Jak każdy system totalitarny, obecny system technokratyczny nie uczy się niczego z katastrof, które powoduje. Żegluje ślepo i fanatycznie na ideologicznym wietrze w kierunku skał kolejnej porażki. Poświęca kolejne pokolenia swoich ofiar w oczekiwaniu na technologiczny raj, który zawsze pozostanie utopią na horyzoncie. Systemy totalitarne zawsze żyją na kredyt. Później, gdy system będzie działał idealnie, zrekompensują one katastrofy, które obecnie powodują. I dlatego na razie nadal będą powodować katastrofy.

Dlaczego kryzys koronowy się załamuje?

Mógłbym omówić wiele innych aspektów kryzysu koronawirusa, ale na razie zostawię to tutaj. Wolę zadać sobie pytanie: dlaczego historia koronawirusa upada teraz? Być może dlatego, że wgląd postępuje powoli i dopiero teraz zaczynamy dostrzegać, co wydarzyło się w tych dziwnych latach?

Nie sądzę. Pojawienie się prawdy w mediach korporacyjnych ma niewiele lub nic wspólnego z postępem wglądu. Nawet małe dziecko mogło od początku zobaczyć, że historia rozpada się w każdym kierunku. Istniały zatem inne powody bycia ślepym na to, niż niewystarczająco zaawansowany wgląd.

Historia korony rozpada się teraz, ponieważ wszystkie emocje, które znalazły w niej schronienie – strach, frustracja, agresja, dążenie do samozniszczenia całkowicie odizolowanej osoby – powoli znalazły nowe schronienie: historię wojny w Ukrainie i perspektywę nowej wojny światowej.

Cały strach, frustracja i agresja, które były związane z koronawirusem i „antyszczepionkowcami”, są teraz powiązane z nowym obiektem: „Putinem” i »Rosjanami«. Wielkie siły witalne – prawdziwi mistrzowie człowieka – znalazły nową historię, w której mogą się schronić. Dom korony pozostaje opuszczony, kurcząc się jak dom pozostawiony przez jego mieszkańców, do tego stopnia, że nawet małe pchnięcie z małego umysłu wystarczy, aby się zawalił. Jeśli obecna seria kryzysów uczy nas czegokolwiek o ludzkości, to tego, że człowiek nie jest przede wszystkim istotą racjonalną; jest istotą rządzoną przez siły witalne i metafizyczne, którym jego rozum jest radykalnie podporządkowany.

Nowa formacja masowa może być bardziej intensywna i agresywna niż poprzednia. Powód wyjaśniałem już wielokrotnie: poprzednia formacja masowa tylko zwiększała samotność oraz związany z nią strach i agresję. Formacje masowe wydają się usuwać samotność. Stąd oszałamiający entuzjazm, którego byliśmy świadkami na przykład w filmach tańczących pielęgniarek i lekarzy.

Ten entuzjazm opiera się na iluzji. W rzeczywistości masa tylko potęguje samotność i wszystkie związane z nią mroczne uczucia. W masie solidarność i więź z innymi ludźmi są surowo zabronione. Jedyną dozwoloną solidarnością jest solidarność z kolektywem. Do tego każda forma solidarności i więzi z inną osobą jest radykalnie podporządkowana. Dramatycznym punktem końcowym jest matka, która zgłasza swoje dziecko państwu i z dumą otrzymuje medal na szafocie za niezachwianą lojalność wobec kolektywu.

Wojna na Ukrainie

W Europie coraz głośniej wzywa się do wojny. Teraz, gdy wielki potwór Trump nie chce już chronić Europy, pojawia się pilna potrzeba zmobilizowania odpowiedniej armii i systemu uzbrojenia. Prezydent Ursula von der Leyen posuwa się nawet do stwierdzenia, że chce wykorzystać oszczędności ludności – niechlujne 800 miliardów – aby przemysł wojenny działał na pełnych obrotach.

Postawię sprawę jasno: nie mam potrzeby opowiadania się za Putinem. Moja opinia nie jest ani za, ani przeciw. Uważam, że należy raczej podążać drogą słów, a nie drogą wojny. Z pewnością nie chodzi o to, by przekonywać was, byście nie pomagali Ukrainie; chodzi o to, by wspólnie z wami zastanowić się, jak możemy naprawdę pomóc Ukrainie. I nie będzie to pogrążanie świata w trzeciej wojnie światowej.

O tym, że Putin nie jest święty, nikt nie musi mnie przekonywać. Napisałem długi artykuł o Rosji pod rządami Putina. Putin awansował z chłopaka z ulicy na dyrektora FSB, następcy niesławnego sowieckiego KGB. Każdy, kto ma jakąkolwiek wiedzę na temat pracy i natury tej tajnej służby, wie, że jej dyrektor nie będzie sentymentalnym jajkiem na miękko.

Putin utrzymuje wielkie mocarstwo na powierzchni. I robi to tak, jak robią to przywódcy wielkich mocarstw. Na przykład reżim moskiewski wykorzystuje operacje fałszywej flagi, w których giną setki własnych obywateli, aby stworzyć poparcie dla wojny w separatystycznych republikach, takich jak Czeczenia, i eliminuje dziennikarzy, którzy mówią niewygodną prawdę.

Biorąc to pod uwagę, sposób, w jaki historia wojny jest obecnie przedstawiana w mediach, ma te same absurdalne cechy, co historia korony w tamtym czasie. Rosja jest pod pewnymi względami narodem ekspansjonistycznym. Ale jej ekspansjonizm to małe piwo w porównaniu z ekspansjonizmem NATO i USA. Oto moja skromna opinia: Rosja wie, że w wielkiej ekspansjonistycznej walce może przegrać, a jeśli dojdzie do wojny, to głównie dlatego, że czuje, że ma nóż na gardle.

W tym artykule sprzed dziesięciu lat – napisanym in tempore non suspecto – można przeczytać, że geopolityczne manewry NATO w regionie Morza Czarnego nieuchronnie doprowadzą do wojny z Rosją. Manewry te były jedynie czubkiem włóczni wymierzonej w Rosję w ramach znacznie większego ekspansjonistycznego projektu USA. Według większości szacunków, od czasu II wojny światowej USA zbudowały od 700 do 800 baz wojskowych za granicą.

Do tych, którzy są przekonani, że Rosja jest jedynym agresorem w historii Ukrainy: spróbujcie spojrzeć oczami Kremla. Jak czułaby się Europa lub Ameryka, gdyby pod przykrywką wielu pięknych opowieści o „demokracji” Rosja maszerowała w kierunku Brukseli lub Waszyngtonu z setkami baz wojskowych? Można też spojrzeć na historię operacji zmiany reżimu w USA od czasów II wojny światowej. Każdy, kto zada sobie trud zapoznania się z najnowszą historią, zobaczy, jak Ameryka Południowa, Bliski Wschód i Europa Wschodnia były stopniowo podporządkowywane politycznie i militarnie przez USA i/lub NATO.

Wcześniej napisałem artykuł na temat historycznego kontekstu wojny w Ukrainie. Nie będę go tutaj szczegółowo omawiał. Artykuł można znaleźć pod TYM linkiem. W skrócie: nie jest prawdą, że inwazja Putina na Ukrainę była „niesprowokowana”. Od czasu zainicjowanej przez Amerykanów zmiany reżimu na Majdanie w 2014 r. istniały mniej więcej trzy powody, które skłoniły Rosję do rozpoczęcia wojny.

Po pierwsze, Rosjanie mieli powody humanitarne. Po 2014 r. reżim w Kijowie uciskał etnicznych Rosjan we wschodniej Ukrainie (zwłaszcza w regionie Donbasu). Nie odbywało się to delikatnie. Kijów użył nawet bomb kasetowych w gęsto zaludnionych dzielnicach, co doprowadziło do setek tysięcy uchodźców szukających bezpieczeństwa w Rosji.

Nie wiem, czy Putin dokonał inwazji na Ukrainę z pobudek humanitarnych. Całkiem możliwe, że nie chciał dopuścić do podważenia swojego autorytetu jako przywódcy, pozwalając reżimowi w Kijowie na popełnianie okrucieństw wobec rosyjskojęzycznych Ukraińców. Ale to wystarczy, aby wyjaśnić, że nie możemy po prostu mówić w czarno-białych kategoriach o „złych Rosjanach” i „dobrych Ukraińcach”. Tyle wiem.

Po drugie, istniały powody ekonomiczne. Od 2014 r. ogromne rezerwy zasobów naturalnych Ukrainy (zwłaszcza minerałów) były zagrożone wpadnięciem w ręce Amerykanów. Proamerykańskie reżimy, które doszły do władzy na Ukrainie po 2014 roku, zniosły prawo, które stanowiło, że obcokrajowcy mogli kupić tylko do dwóch hektarów ziemi w Ukrainie. W krótkim czasie amerykańskie firmy, takie jak Cargill, Monsanto i Du Pont, wykupiły jedną trzecią ukraińskiej ziemi, a giganci inwestycyjni, tacy jak Blackrock, podpisali kontrakty na dostawy broni na wojnę (o której wiedzieli, że jest nieunikniona) i na odbudowę kraju po wojnie. Albo jak można zarobić dużo pieniędzy w krótkim czasie, wyrzucając za burtę wszelkie względy etyczne.

Ponadto istnieją ważne strategiczne powody związane z inwazją Rosji na Ukrainę. Chodzi głównie o znaczenie zapewnienia Rosji dostępu do regionu Morza Czarnego. Jeśli Rosja nie będzie miała dostępu do Morza Czarnego, w niedalekiej przyszłości przestanie istnieć jako wielka potęga. NATO dobrze o tym wie, ponieważ wykorzystuje militaryzację Europy Wschodniej i regionu Morza Czarnego do zastosowania strategii lorda Palmerstona z XIX wieku, która doprowadziła do pierwszej wojny krymskiej. Strategia ta została odnowiona pod koniec XX wieku przez Brzezińskiego w jego książce „Wielka szachownica”. Powszechnie wiadomo, że tak zwani neokoni, którzy pod wieloma względami pociągają za sznurki w USA i NATO, przyjęli strategię Brzezińskiego jako własną.

Uważam, że każda trzeźwa analiza sytuacji doprowadzi do wniosku, że Putin i Rosja mieli wybór: albo zaatakują Ukrainę, albo będzie to koniec Rosji jako wielkiego mocarstwa. Co więcej, Putin już na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 r. dał jasno do zrozumienia, że Ukraina jest czerwoną linią: jeśli NATO podejmie kroki w celu aneksji Ukrainy po reszcie Europy Wschodniej, wojna będzie jedynym rozwiązaniem. Prawdopodobnie nie musiał im tego tłumaczyć, wiedzieli to lepiej od niego. Każda analiza danych historycznych pokazuje, że europejscy i amerykańscy przywódcy w tamtym czasie zdawali sobie sprawę, że ich manewry w Ukrainie niemal nieuchronnie zmierzały w kierunku trzeciej wojny światowej.

Jesteśmy więc świadkami walki między wielkimi mocarstwami. Jedno jest bardziej ekspansjonistyczne od drugiego, jedno odnosi większe sukcesy w brudnej grze militarnej niż drugie. Jak wszystkie wielkie mocarstwa, czują się zagrożone w swojej dominacji. Wielkie mocarstwa podlegają prawu ego: im większa władza, tym większy strach i agresja. Jak wszystkie wielkie mocarstwa, wykorzystują wszystkie szkodliwe techniki strategiczne i wojskowe naszych racjonalistycznych czasów. Oba rozwijają się dzięki propagandzie, w tym operacjom fałszywej flagi, w których, jeśli to konieczne, ich obywatele są poświęcani, aby wpłynąć na opinię publiczną. I obie nie stronią od politycznych prześladowań i morderstw.

Ludność nie powinna wybierać między jednym z tych dwóch wielkich mocarstw; musi jasno powiedzieć, że konflikt militarny i nuklearny na dużą skalę nie wchodzi w grę i że najpierw należy w pełni zbadać przynajmniej drogę słowną. Putin jest człowiekiem, Rosjanie są ludźmi. A człowiek chce być wysłuchany. Jest wystarczająco dużo powodów, aby uważnie słuchać tego, co Rosjanie mają do powiedzenia.

Tym artykułem nie chcę powiedzieć, że Ukrainę należy pozostawić własnemu losowi. Z pewnością nie. Chcę natomiast powiedzieć, że należy jak najdokładniej ocenić i przedstawić to, co doprowadziło do konfliktu i jakie intencje za nim stoją. I że z pewnością powinniśmy być ostrożni w podsycaniu wojny, którą dzięki dyplomacji i odrobinie introspekcji można by powstrzymać. Tylko w ten sposób możemy naprawdę zaoferować cierpiącym mężczyznom, kobietom i dzieciom na Ukrainie perspektywę zakończenia tej bezsensownej przemocy.

Iluzją jest myślenie, że zbliżające się nuklearne piekło, które grozi unicestwieniem wszelkiego życia na tej planecie, obudzi masy z ich masowego uformowania. Masa jest organizmem, który rozwija się dzięki popędowi śmierci. Jej ostatecznym celem jest samozniszczenie. Osoba, która wpada w formację masową, już wybrała śmierć; śmierć wszystkich innych i własną śmierć.

Jedyną rzeczą, która może powstrzymać tę tendencję, jest odwaga mówienia prawdy przez tych, którzy czują, że coś jest nie tak z historią wojny. Formacja masowa zawsze rozwija się pod rosnącą zasłoną iluzji, jednostronnego i mylącego niebezpieczeństwa, które przypisuje wszystkie nieszczęścia na świecie jednemu obiektowi. To właśnie ta iluzja musi zostać przełamana słowami, słowami, które są wypowiadane z uświadomienia sobie ograniczenia wszelkiej wiedzy, z uświadomienia sobie, że prawda nie może i nie powinna być w pełni powiedziana, z uświadomienia sobie, że ten, kto myśli i jest inny, jest ostatecznie również człowiekiem, z uświadomienia sobie, że Inny jest tylko naszym wrogiem w iluzji.

O autorze

Mattias Desmet jest uznawany za wiodącego na świecie eksperta w dziedzinie teorii formacji masowej w odniesieniu do pandemii COVID-19. Jest profesorem psychologii klinicznej na Wydziale Psychologii i Nauk Edukacyjnych Uniwersytetu w Gandawie w Belgii oraz praktykującym psychoterapeutą psychoanalitycznym. Jest dobrze znany w kręgach akademickich ze swoich badań nad oszustwami w środowisku akademickim.

Jest autorem ponad stu recenzowanych artykułów naukowych oraz książek „The Psychology of Totalitarianism”, „The Pursuit of Objectivity in Psychology” i „Lacan’s Logic of Subjectivity: A Walk on the Graph of Desire”.

Źródło: https://expose-news.com/2025/03/18/from-covid-mass-formation-to-ukraine-mass-formation/

Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x