Menu

Lekarze nie są świadczeniodawcami opieki zdrowotnej, lecz specjalistami ds. zgodności z przepisami farmaceutycznymi

5 maja, 2025 - Lekarze
Lekarze nie są świadczeniodawcami opieki zdrowotnej, lecz specjalistami ds. zgodności z przepisami farmaceutycznymi

Dzisiejszy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej jest farmaceutycznym urzędnikiem ds. zgodności z przepisami, z receptą, korporacyjnym protokołem do przestrzegania i zwierzchnikami śledzącymi każdy jego ruch.

Przekształcili się z uzdrowicieli w naciągaczy, z profesjonalistów medycznych w sprzedawców leków, z zaufanych doradców w gloryfikowanych dilerów narkotyków z lepszym parkingiem.

Od antydepresantów po szczepionki, są niewiele więcej niż ulicznymi dilerami narkotyków.

Jak lekarz rodzinny stał się agentem ds. szczepionek i narkotyków

Dr Roger McFillin

Pamiętasz, kiedy twój lekarz rodzinny był tak naprawdę twoim lekarzem? Ten osobliwy okres historyczny, kiedy lekarze dokonywali niezależnych ocen medycznych zamiast czytać z farmaceutycznych skryptów? Kiedy patrzyli na ciebie jak na wyjątkową istotę ludzką, a nie zbiór wskaźników zgodności wymagających korekty?

Te czasy odeszły w cholerę.

Dzisiejszy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej jest kimś zupełnie innym – farmaceutycznym urzędnikiem ds. zgodności z receptami, korporacyjnym protokołem, którego należy przestrzegać i zwierzchnikami śledzącymi każdy jego ruch. Przekształcili się z uzdrowicieli w naciągaczy, z profesjonalistów medycznych w sprzedawców leków, z zaufanych doradców w gloryfikowanych dilerów narkotyków z lepszym parkingiem.

Niedawno odbyłem rozmowę z pediatrą, która obnażyła nagą prawdę współczesnej medycyny. Wyznał mi – z mieszaniną rezygnacji i dyskomfortu – że został “upoważniony” do podawania PHQ-9A (badanie przesiewowe depresji) każdemu nastolatkowi, a jeśli uzyska wynik powyżej pewnego progu, MUSI zaproponować lek przeciwdepresyjny SSRI*.

[Uwaga: Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (“SSRI”) to klasa leków stosowanych głównie jako leki przeciwdepresyjne w leczeniu dużych zaburzeń depresyjnych, zaburzeń lękowych i innych schorzeń psychicznych. Są one najczęściej przepisywanymi lekami przeciwdepresyjnymi w wielu krajach i obejmują citalopram, fluoksetynę, fluwoksaminę, sertralinę i escitalopram].

“A co, jeśli nastolatek po prostu przeżywa rozstanie lub ma normalne wahania nastroju?” zapytałem.

Wzruszył bezradnie ramionami. “To nie ma znaczenia. Jeśli trafią na numer badania przesiewowego, protokół mówi, że muszę zaoferować leki”.

“Ale wiesz, że te leki ponad dwukrotnie zwiększają ryzyko samobójstw u nastolatków” – naciskałem. “Ostrzeżenie w czarnej skrzynce istnieje nie bez powodu”.

Jego odpowiedź mnie zmroziła: “Gdyby nastolatkowi coś się stało, a ja nie postąpiłbym zgodnie z protokołem – gdybym nie zaproponował leku – mógłbym zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Mam związane ręce”.

I oto była – idealna analogia ukryta na widoku. Ten wysoko wykształcony lekarz z wieloletnim stażem nie podejmował niezależnych decyzji medycznych. Był ulicznym dilerem narkotyków, który obawiał się, co się stanie, jeśli nie sprzeda wystarczającej ilości produktu swoim mocodawcom. Diler na rogu obawia się egzekutorów swojego dostawcy; współczesny lekarz obawia się “odpowiedzialności” i “naruszeń protokołu”. Inne słownictwo, identyczna dynamika.

Podstawowa opieka zdrowotna została przekształcona z zawodu leczniczego w sieć dystrybucji farmaceutycznej, w której lekarze służą jako gloryfikowane automaty w białych fartuchach. Są oni ulicznymi dealerami w kompleksie medyczno-przemysłowym, wciskającymi produkty z bezwzględną skutecznością kartelu, ale z lepszym brandingiem i korzyściami podatkowymi.

Podobieństwa między tym, jak lekarze podstawowej opieki zdrowotnej wciskają leki psychiatryczne i szczepionki, są tak doskonałe, że zasługują na podziw z czysto marketingowego punktu widzenia. To ten sam chwyt z innym opakowaniem – jedno ma postać pigułki, drugie igły, ale scenariusz jest identyczny.

Naciąganie na SSRI

Nie daj Boże, abyś ty lub członek twojej rodziny miał pecha zaplanować rutynowe badania kontrolne w szczególnie złym tygodniu. Wejdź do tego sterylnego pokoju egzaminacyjnego, opłakując stratę, stresując się pracą lub po prostu doświadczając jednego z nieuniknionych trudnych momentów w życiu, a wyjdziesz z diagnozą “łagodnej do umiarkowanej depresji” szybciej, niż zdążysz powiedzieć “farmaceutyczne łapówki”.

W ciągu kilku minut otrzymasz kwestionariusz z obciążającymi pytaniami, takimi jak: “Czujesz się źle z samym sobą, zawiodłeś siebie lub swoją rodzinę, albo jesteś nieudacznikiem?”. (Właśnie oglądałeś zdjęcia z wakacji swojego byłego na Instagramie, jedząc lody na kolację w niepranych spodniach dresowych, więc… czy to podchwytliwe pytanie?).

Odpowiedz szczerze i gratulacje! Właśnie zdiagnozowałeś u siebie “łagodną do umiarkowanej depresję”.

Masz na myśli to, co zwykliśmy nazywać smutkiem?

Lekarz poświęca około 90 sekund na potwierdzenie tego faktu za pomocą dociekliwych pytań, takich jak “Od jak dawna się tak czujesz?”, zanim sięgnie po receptę.

“Myślę, że Lexapro naprawdę pomoże ci się uspokoić” – mówi z wyćwiczonym współczuciem, będąc już w połowie wypisywania recepty. “Zrównoważy poziom chemikaliów w mózgu”.

Ale to właśnie wtedy, gdy wyrażasz wahanie, zaczyna się prawdziwa sprzedaż – strach. To tutaj lekarze przekształcają się w farmaceutycznych handlarzy strachem: “Nieleczona depresja może być bardzo poważna” – ostrzegają złowieszczo. “Z czasem może się pogorszyć. Może wpływać na relacje, pracę, całe życie. Depresja jest poważną chorobą – w rzeczywistości jest główną przyczyną niepełnosprawności na całym świecie”.

Implikacja wisi w powietrzu jak ostrze gilotyny: Odmawiając przyjęcia leku, ryzykujesz własnym życiem. Mogą nawet wyciągnąć kartę samobójstwa: “Nieleczona depresja może prowadzić do myśli samobójczych”. Kosmiczna ironia wykorzystywania samobójstwa jako taktyki straszenia w celu przepisywania leków z ostrzeżeniami w czarnych skrzynkach o nasilających się myślach samobójczych wydaje się być dla nich zagubiona.

W przypadku nastolatków taktyka strachu skierowana jest do rodziców. “Nie chcesz ryzykować ze zdrowiem psychicznym swojego dziecka, prawda?” pytają, sprawiając, że rodzice czują się jak potwory za kwestionowanie, czy tymczasowy smutek ich nastolatka wymaga leków, które podwajają ryzyko zdarzeń samobójczych.

To nie jest doradztwo medyczne. To emocjonalna manipulacja poprzez strach – ta sama taktyka stosowana przez drapieżnych sprzedawców w każdej branży. “Lepiej być bezpiecznym, niż żałować” staje się ogólnym argumentem odrzucającym uzasadnione obawy dotyczące leków o wysokim ryzyku i skromnych korzyściach.

O czym nie wspominają: Teoria “braku równowagi chemicznej” depresji została całkowicie obalona wiele lat temu, dołączając do frenologii i upuszczania krwi w sali wstydu medycyny. SSRI nigdy nie okazały się klinicznie znaczące poza placebo.

Stosowanie się do ich zaleceń może skutkować trwałą dysfunkcją seksualną – na zawsze, do końca życia.

Odstawienie leku może być tak brutalne i długotrwałe, że pacjenci często mylą je z “dowodem na to, że potrzebują leku”, zamiast uznać je za uzależnienie od leku.

A oto kosmiczna puenta: w ciągu 4-6 tygodni potrzebnych do rzekomego “zadziałania” tych leków, większość sytuacyjnej “depresji” i tak uległaby naturalnej poprawie.

Kiedy tak się dzieje?

Lekarz z zadowoleniem kiwa głową i myśli: “Widzisz, leki, które przepisałem, naprawiły ich!”. Nieważne, że czas, ludzka odporność i własne naturalne uzdrowienie wykonały całą ciężką pracę, podczas gdy leki były tylko drogie i obarczone skutkami ubocznymi.

Naciąganie na szczepionki

Obejrzyjmy teraz szczepionkową wersję tego samego występu:

Zgłaszasz się na wizytę z zupełnie niepowiązanego powodu – być może skręconej kostki lub wysypki skórnej. Przed odniesieniem się do faktycznych obaw, lekarz od niechcenia wspomina: “Widzę, że nie miałeś w tym roku szczepionki przeciwko COVID-19”.

Kadrowanie jest już idealne – jesteś “opóźniony” w czymś, co sugeruje niezgodność z oczekiwanym standardem. Twoja dokumentacja medyczna została oznaczona jako niedociągnięcie, które należy naprawić, podobnie jak samochód, w którym należy wymienić olej.

Wyraź wahanie, a będziesz świadkiem tego samego scenariusza: “Te szczepionki są bardzo bezpieczne i skuteczne. Skutki uboczne to zwykle tylko ból ramienia lub lekkie zmęczenie przez jeden dzień”. (Zapalenie mięśnia sercowego? Zaburzenia miesiączkowania? Problemy neurologiczne, całkowite porwanie mojego układu odpornościowego? Najwyraźniej są one tak rzadkie, że nie warto o nich wspominać).

Zapytaj o rzeczywiste zmniejszenie ryzyka – na przykład o to, że szczepionka przeciw grypie nie jest skuteczna i nie zapobiega zachorowaniu na grypę – i obserwuj, jak przesuwają się niewygodnie.

“Dlaczego miałbym ryzykować zespół Guillaina-Barrégo dla tego doktora? Jestem zdrowy i nie boję się grypy. Niezależnie od niskiego ryzyka powikłań… po co w ogóle ryzykować?”.

Odważ się zadać pytanie, czy całkowicie zdrowy 17-latek, który już wyzdrowiał z COVID, potrzebuje eksperymentalnej interwencji mRNA, która nie zapobiega przenoszeniu – a teraz wykazano, że faktycznie ZWIĘKSZA podatność na infekcje w czasie, nie wspominając o ryzyku zapalenia mięśnia sercowego, zaburzeniach miesiączkowania i innych “rzadkich” skutkach ubocznych wygodnie zminimalizowanych w prezentacji sprzedaży – i obserwuj, jak ich twarz zmienia się na twoich oczach.

Najpierw pojawia się odruchowy uśmiech, ten zastygły grymas kwestionowanego autorytetu medycznego. Następnie lekko rozszerzone oczy, gdy przetwarzają twoje heretyckie odejście od scenariusza. Wreszcie, subtelne stwardnienie wokół szczęki, gdy zmieniają się z dostawcy opieki zdrowotnej w funkcjonariusza organów ścigania.

To jak obserwowanie, jak ktoś w czasie rzeczywistym przełącza się między “przyjaznym lekarzem z sąsiedztwa” a “komisarzem ds. zgodności z przepisami”, a wszystko to dlatego, że miałeś czelność rozważyć ryzyko i korzyści dla własnego dziecka.

Ale niezależnie od tego, czy wciskają nam pigułki, czy zastrzyki, za każdym razem widzimy identyczną ofertę sprzedaży – mistrzostwo w propagandzie farmaceutycznej. Dramatycznie wyolbrzymiają nawet najbardziej mikroskopijne potencjalne korzyści, jednocześnie gorączkowo minimalizując, odrzucając lub wprost zaprzeczając wszelkiemu ryzyku z wyćwiczoną łatwością doświadczonego oszusta. Obserwuj, jak przekształcają 1% bezwzględnej redukcji ryzyka w “90% skuteczności!”, jednocześnie obniżając rangę “znanych poważnych zdarzeń niepożądanych” do “niezwykle rzadkich skutków ubocznych, o których nie warto dyskutować”. To tak, jakby nigdy nie przeczytali ani jednej strony rzeczywistej literatury naukowej na ten temat.

Uwaga: nie przeczytali.

Większość z nich nie wyszła poza finansowane przez przemysł moduły kształcenia ustawicznego i komunikaty prasowe firm farmaceutycznych od czasów szkoły medycznej. Artykuły z czasopism gromadzące kurz w ich bibliotekach mentalnych to farmaceutyczne materiały marketingowe przebrane za naukę, wyselekcjonowane punkty danych, które wspierają sprzedaż, jednocześnie ukrywając niewygodne prawdy pod statystyczną sztuczką. Ich “ekspertyza” to po prostu wyrecytowane kwestie z ostatniego przedstawiciela farmaceutycznego, który kupił im lunch.

Twój lekarz podlega teraz korporacji

Przejęcie medycyny przez korporacje nie nastąpiło z dnia na dzień – zostało ono systematycznie zaprojektowane, a ustawa Affordable Care Act (“ACA”) zadała nokautujący cios niezależnej praktyce. Obamacare, reklamowana jako rozszerzenie “dostępu do opieki zdrowotnej”, pogrzebała małe praktyki pod lawiną wymogów regulacyjnych, mandatów EHR [Electronic Health Records] i kosztów zgodności, które sprawiły, że niezależność stała się finansowo niemożliwa.

Przed ACA ponad połowa lekarzy była właścicielami swoich gabinetów; dziś liczba ta spadła poniżej 30%. Pozostali zostali zmuszeni do sprzedania się korporacyjnym systemom opieki zdrowotnej, w których ich wynagrodzenie i bezpieczeństwo pracy zależą teraz od przestrzegania protokołów – w tym wzorców przepisywania leków i celów szczepień – ustanowionych przez administratorów, którzy nigdy nie dotknęli stetoskopu.

Lekarz rodzinny nie przekształcił się dobrowolnie w farmaceutycznego agenta egzekwowania prawa; został zmuszony do przestrzegania przepisów, a jego autonomia medyczna została poświęcona na ołtarzu korporacyjnej opieki zdrowotnej, przy jednoczesnym zachowaniu iluzji niezależnego osądu.

Pracownicy podstawowej opieki zdrowotnej postępują teraz zgodnie z protokołem z niekwestionowanym posłuszeństwem pierwszoklasisty zdesperowanego, by otrzymać złotą naklejkę z gwiazdką. To sprawia, że zastanawiasz się, jak wielu z tych, którzy trafiają do podstawowej opieki zdrowotnej, było tymi idealnymi małymi wyznawcami zasad przez całe życie – tymi, którzy zakreślali kolorami zakreślacze w szkole medycznej, zapamiętywali każdy algorytm bez pytania dlaczego i spędzili swoje lata formacyjne jako profesjonalni skoczkowie. Uczniowie, którzy nigdy nie zaryzykowali dezaprobaty nauczyciela, nigdy nie kolorowali poza liniami, nigdy nie kwestionowali autorytetów, nawet gdy te ewidentnie się myliły. Ci, których cała tożsamość została owinięta w perfekcyjne wykonywanie instrukcji, aby uzyskać kolejny certyfikat, kolejny biały fartuch, kolejną profesjonalną walidację.

Czy można się dziwić, że te same osobowości trzymają się teraz protokołów jak religijnego pisma świętego, niezdolne do niezależnego osądu klinicznego, gdy złożona sytuacja człowieka nie pasuje do ich laminowanego schematu? Krytyczne myślenie wymaga odwagi do zadawania niewygodnych pytań – umiejętności, która była systematycznie tępiona w tych nieskazitelnych okazach akademickich na długo przed wypisaniem ich pierwszej recepty

Następnym razem, gdy twój lekarz pierwszego kontaktu spróbuje przepisać ci SSRI za bycie człowiekiem lub wstrzyknąć ci najnowszą usługę subskrypcji farmaceutycznej, pamiętaj: nie jesteś pacjentem – jesteś klientem, którego próbują sprzedać.

Ich scenariusz może być dopracowany, ale twój wykrywacz bzdur nie potrzebuje dyplomu medycznego, aby prawidłowo funkcjonować. Zadawaj niewygodne pytania, na które boją się odpowiedzieć. Żądaj rzeczywistych danych, a nie wyćwiczonych kwestii. Wyjdź, jeśli to konieczne.

Znajdź rzadkich lekarzy, którzy nadal praktykują medycynę zamiast zgodności farmaceutycznej. A jeśli twój lekarz wygląda na przerażonego, gdy odrzucasz ich najnowszą pigułkę lub zastrzyk, uśmiechnij się słodko i powiedz: “Nie martw się, upewnię się, że w mojej karcie odnotowano, że to TY nie przekonałeś MNIE, a nie na odwrót”.

W końcu najbardziej buntowniczym aktem w nowoczesnej opiece zdrowotnej nie jest odmowa leczenia – to naleganie na świadomą zgodę w systemie zaprojektowanym w celu jej wyeliminowania.

Twoje ciało, twój umysł, twój wybór. Recepta nie jest wymagana.

O autorze

Roger McFillin jest amerykańskim psychologiem klinicznym, założycielem Conscious Clinician Collective i gospodarzem podcastu Radically Genuine. Publikuje również artykuły na swojej stronie Substack, którą można subskrybować i śledzić TUTAJ.

Źródło: https://expose-news.com/2025/04/21/doctors-are-pharmaceutical-compliance-officers/

Rozpowszechniaj zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Informacje zwrotne Inline
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Będę wdzięczny za opinie, proszę o komentarz.x